środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 17

                               
 NASTRÓJ DO ROZDZIAŁU






-Jesteś narąbany,nie wiesz co gadasz.-dziewczyna gwałtownie uniosła się z ziemi,poprawiając długie włosy.Ponowiłem jej ruch,lekko w miarę możliwości odwróciłem się w jej stronę.Westchnąłem zrezygnowany,kiedy zdałem sobie sprawę,jaki mętlik zrobiłem w jej głowię.Nie powinienem był jej tego mówić,jednak teraz jest już po fakcie."Naważyłeś sobie piwa,to teraz je wypij!" 
-Uwierz,że nawet,kiedy jestem troszkę pijany,to potrafię myśleć racjonalnie Rita,i to nie zmieni tego co powiedziałem!-lekko podniosłem głos,jednak,kiedy poczułem jak alkohol w żyłach daje siwe znaki i zaczęło mi się kręcić w głowie,znowu się położyłem.
-Wszystko co powiedziałem było prawdą.Masz takie cudowne pełne usta,a Twoje perfumy,były świetne..Malinowe? Tak na pewno malinowe,mógłbym się w nich zatracić skarbie.-westchnąłem w myślach,powracając wspomnienia tego zapachu,jej skóry,jej dłoni w moich włosach.
-To była truskawka,a malinę mam teraz na sobie..-uśmiechnąłem się wymownie,wiedząc,że dziewczyna oddałaby wszystko abym ją teraz pocałował,ale pewnym faktem było to,że się do tego nie przyzna.
-Jesteś walnięty Harry.-skwitowała,z powrotem się kładąc.-To nie powinno się wydarzyć.-jęknęła,jakby bez przekonania.
-To dlaczego nie kazałaś mi przestać?-odwróciłem się bokiem w jej stronę,obserwując reakcję.
-Po pierwsze byłeś nawalony a ja nie byłam pewna czy mnie nie uderzysz..-westchnęła nakrywając buzię dłońmi.Zaśmiałem się przewidywalnie,wstając.Ledwo złapałem równowagę,jednak,kiedy się to stało kucnąłem nad dziewczyną,chwilę później siadając na niej okrakiem uniemożliwiając jakiekolwiek ruchy.Rita zerwała ręce z twarzy a ja wykorzystałem moment i unieruchomiłem je za jej głową.
-Co Ty odpierdalasz?!-krzyknęła,jednak nie starała się wyrwać.
-A po drugie?-przyglądałem się jej oczom,które były za okularami,jednak mógłbym patrzeć na nie cały czas.
-Harry,puść mnie.-westchnęła,pierwszy raz starając się wyrwać ręce z pod moich.To takie zabawne,widzieć ją w kropce.
-Powiedz mi.-lekko nachyliłem się nad jej przybitym ciałem.
-Albo?-jej próby uwolnienia się były imponujące,jednakże nawet wypity jestem dwa razy silniejszy od niej.
-Albo mamy cały wieczór.-lekko przejechałem nosem po jej szyi,przez co Rita wezbrała powietrza.
-Przestań.-westchnęła nierówno oddychając.
-Kiedy to jest takie..-kolejny raz przejechałem po jej szyi,jednak tym razem dłużej i mocniej,a ona ponowiła swój wcześniejszy ruch. -Intrygujące.
-Bo nie chciałam okej? Nie chciałam a teraz kurwa ze mnie złaź!-wypowiedziała wyginając z lekka swoje ciało w łuk.
-Myślisz,że teraz po tym co mi powiedziałaś tak łatwo sobie odpuszczę?-gardłowy śmiech opuścił moje usta.Wiedziałem,że zdzieli mnie po łbie,za to co miałem zamiar zrobić,ale to nie grało żadnej roli,przecież jutro mógłbym udawać,że byłem zbyt pijany,żeby to pamiętać prawda?
-Pocałuję Cię dobrze?-słowa same opuściły moje usta,jednak oczy nadal wpatrywały się w nią.Nie była perfekcyjna.Oh była istnym przeciwieństwem dziewczyny bez wady,ale taka mi odpowiadała.Nie musiała być perfekcyjna,kiedy mi w zupełności by wystarczyła.
-Dlaczego mnie pytasz?-ostatni raz poruszyła rękoma,jednak widząc,że nie zamierzam jej puścić,opadła w bezruchu.-Przecież i tak zrobisz to co będziesz chciał..-splunęła a mnie momentalnie fala obrzydzenia do samego siebie owładnęła moim ciałem.Przecież to co jej robię podchodzi pod naruszenie przestrzeni osobistej."Brawo geniuszu."
Czułem się jak kretyn,który był schlany i gdyby nie fakt,że dziewczyna powiedziała "I tak zrobisz to co będziesz chciał" nie przestałbym.Westchnąłem schodząc ze zdziwionej dziewczyny.Nie powiedziawszy nic wróciłem do zeszłej pozycji,leżąc koło niej ze zwisającymi nogami.Byłem pewien,że Rita zacznie uciekać gdy tylko z niej zejdę.Zamknąłem oczy starając się ochłonąć."To są kurwa jakieś jaja"
-Dobrze Harry.-usłyszałem jej ciepły szept.
-Co dobrze?-odwróciłem się bokiem do niej,jednak ona nadal leżała na plecach.
-Pocałuj mnie..-uśmiechnąłem się sam do siebie.Nawet,kiedy jest ciemno widzę jak jej poliki przybrały odcień purpury.-I tak nie będziesz jutro niczego pamiętał.-wzruszyła ramionami a ja jak zwycięzca powróciłem do dawnej pozycji.Moje nogi znajdowały się pomiędzy jej a twarz zwisła tuż nad jej.To było cudowne.Teraz właśnie teraz czułem,że chciałbym aby tak było zawsze."Majaczenie pijanego Styles"
-Tylko em.-przygryzła wargę gubiąc się we własnych słowach.-Ja nigdy nie całowałam się tak..Jejuu,zresztą to głupota.Zapomnij.-chciałbym móc odpuścić,wiedząc,że ona jeszcze nigdy się nie całowała,przecież mogłaby zasługiwać na kogoś lepszego,jak i również chciałbym zaśmiać się z jej niewinności.Ale teraz obie te rzeczy wydawały mi się głupie.Chciałem tylko zatopić swoje usta w jej i pokazać,że pocałunek to coś pięknego i wyjątkowego.
-Słowo się rzekło skarbie.-cmoknąłem delikatnie jej usta,co najwidoczniej zdziwiło dziewczynę.-Poza tym uwierz kochanie,że bardzo chciałbym być Twoim pierwszym.-lekko przygryzłem jej dolną wargę czekając na jakąkolwiek reakcję z jej strony.
-Czemu z dziwnym zaskoczeniem wiem,że nie chodziło Ci o pocałunek?-zapytała splatając swoje nogi na moich.
-Koniec tych pogaduszek kochanie.Uwierz,że od tamtej nocy nie pragnę niczego,więcej niż Twoich ust na moich.-sapnąłem delikatnie stykając nasze usta.Z początku dziewczyna nie chciała otworzyć ust,co w ogóle mnie nie złościło a działało wręcz przeciwnie.
-Kochanie musisz otworzyć buzię.-szepnąłem do niej,co wywołało się z małym szczypnięciem w mój pośladek.-Tak mi rób.
-Harry!-pisnęła i znowu chciała mi uciec.
-Nie tym razem aniołku.-wyszeptałem zbliżając swoje usta do niej.Zamknąłem oczy ponownie złączając nasze usta.Uparciuch z początku lekko się zapierał ale,kiedy przygryzłem jej wargę ustąpiła.Momentalnie mój język powędrował do jej buzi a sama dziewczyna włożyła swój do mojej.Nie wiem jakim cudem wytrzymałem aż tak długo,jej usta były wręcz stworzone do moich.Westchnąłem,kiedy Rita złączyła nasze języki.Gładziłem jej podniebienie,nie chcąc odrywać się od swojego raju,jednak brak tlenu działał swoje.Z głośnym cmoknięciem oderwałem się od ust brunetki."To było niesamowite"
-Wrócimy do tego.-sapnąłem pokładając się na niej.Nie chciałem leżeć na ziemi.Tu mi było naprawdę bardzo bardzo dobrze.
-Mam nadzieję,że o tym zapomnisz.-szepnęła a ja poczułem jak gdyby ktoś walnął mnie w twarz.
-Dlaczego?-pisnąłem niczym mała dziewczynka,której zabrano lizaczka.
-Ponieważ moja babcia chce się zabawić w swatkę.Poza tym nie róbmy sobie złudnych nadziei wiedząc jakimi osobami jesteśmy Harry.Ty masz swój świat a ja swój i lepiej jak nie będziemy sobie w nich mieszać.-szepnęła zrzucając mnie ze swojego ciała.Usiadłem po turecku wpatrując się w dziewczynę,która wstawała i usiadła przodem do mnie również ze splecionymi nogami.
-Myślisz,że pozwolę Ci mieć kogoś innego?-zapytałem bezczelnie podnosząc brew.Sam nie wiem po co skoro ona i tak tego nie widziała.Jednak ja byłem pewien,że właśnie teraz się uśmiechnęła.
-To tylko pocałunek Harry.-szepnęła splatając nasze palce.-Poza tym popatrz na mnie.Nie jestem tym,kto może dać Ci szczęście.-zaśmiała się.
-Dlaczego Ty masz o tym decydować?!-podrzuciłem ręce w geście bezradności.
-Boże o czym my w ogóle rozmawiamy! Mówimy tutaj o mnie i o Tobie.To jest żałosny temat,więc proszę nie poruszajmy go nigdy więcej..-splunęła wstając i otrzepując spodnie.
-Również proszę Cię o to,abyś zapomniał o pocałunku i o tym wszystkim.Wróćmy do czasów,kiedy się nie lubiliśmy a nawet nienawidziliśmy..-rzekła i odeszła,zostawiając mnie samego.
-Masz racje.W końcu i tak nie pasujesz do wzorców mojej wymarzonej osoby osoby!-warknąłem przepełnionym jadem i kłamstwem głosem.Wcale to nie było prawdą,ale może Rita ma rację.To wszystko jest zbyt popieprzone i dzieje się zbyt szybko.Nie powinna była tu przychodzić,kiedy wiedziała,że jestem opity.
"Ludzie pod wpływem alkoholu mówią prawdę Stary" Stek bzdur.


                                    Słony strumień łez okalał moje poliki.Nie byłam na niego zła,byłam jedynie rozczarowana swoją osobą,za to jak szybko mu uległam.Harry jest niezwykle urokliwą osobom,ale to jest jest powód do tego,aby od razu się całować.Westchnęłam zażenowana całym tym gównem,prawie,że wbiegając do domku.Zdjęłam buty i płaszczyk zamykając drzwi na klucz,po czym natychmiastowo skierowałam się do przestronnej łazienki,odkręcając wodę i tym samym zapełniając wannę do połowy.Zdjęłam z siebie ubrania i weszłam do wody,wcześniej wlewając do niej waniliowo pachnący płyn do kąpieli.Zatracona w rozkoszach cielesnych,zmrużyłam oczy a przed nimi od razu stanęła Alex,która właśnie teraz opierdoliłaby mnie,wiedząc jaki jest Harry i co jej zrobił.Zaśmiałam się żałośnie,wiedząc,że teraz jestem bez niej.Nie powinnam w ogóle była jechać tutaj,ani wtrącać się w to wszystko.Nie powinnam mieszać się między nich.Kaszlnęłam chcąc odpędzić niepotrzebne łzy,i opuściłam wannę owijając swoje ciało w puszysty biały ręcznik.Usiadłam na łóżku z torby wyjmując telefon.Bez wahania wykręciłam numer do Liam'a,który odebrał po dwóch sygnałach.


••

-Rita?Stało się coś?-usłyszałam zaspany głos.Ups,chyba go obudziłam.
-Nie nic,po prostu chciałam z kimś porozmawiać.-westchnęłam opadając na łóżko.Tak bardzo brakowało mi jego głosu i popieprzonej troskliwości.
-O czym?-ziewnął,przez co ja się uśmiechnęłam.
-Liam bo ja zrobiłam coś naprawdę głupiego,i tak bardzo tego żałuję.-zajazgotałam,chcąc się nie rozpłakać.
-O czym Ty mówisz co? Co jest?-jego głos,automatycznie się zmienił.Nie przypominał już tego zaspanego,lecz wręcz przeciwnie.
-Liam ja całowałam się z Harrym.-wezbrałam powietrza w oczekiwaniu na jego reakcję.
-Czyś Ty jest psychiczna?! Dlaczego?
-On był pijany,ja też wypiłam,i tak jakoś wyszło.-załkałam.
-Tak jakoś to może wyjść gówno z dupy Rita!-krzyknął,jednak przez dobór jego porównania,zaśmiałam się jak dziewczynka z podstawówki,która usłyszała coś nieodpowiedniego.
-Jesteś walnięta! Śmiejesz się jak głupia,kiedy wiesz,że to nie jest odpowiednie!-skarcił mnie,przez co momentalnie uśmiech mi zbladł.
-Wiem,że to było nieodpowiednie.-przyznałam mu rację.
-I co teraz zamierzasz?-spytał po raz kolejny ziewając do słuchawki.
-Sama nie wiem.Pewnie udam,że nic nie pamiętam a może on w to uwierzy.-westchnęłam schodząc z łóżka,kierując się do torby po to,aby wyjąć z niej bieliznę i piżamę.
-Jesteś niepoważną,wierząc w swoje słowa.Harry ma niezwykle mocny łeb,poza tym o takim czymś nie da się zapomnieć skarbie.A teraz wybacz,jednak jeżeli zaraz się nie odleję Danielle będzie miała mokre łóżko.Kocham Cię i pa.-zaśmiał się i rozłączył.

Ubrana w piżamę,jeszcze na chwilkę zeszłam do kuchni aby wziąć sobie coś do picia.Otworzyłam lodówkę a widok jaki zastałam ogłupił całą moją osobę.Pełna lodówka.Koniec,nie wychodzę z domu.Podskoczyłam klaskając w ręce,kiedy zdałam sobie sprawę,że szafki były również wypełnione po brzegi.
-Jezu jestem w niebie!-pisnęłam podekscytowana,chwytając ciastka i kierując się w stronę salonu.Przechodząc obok drzwi dobiegł mnie ledwo przebijający się przez drzwi głos a raczej głosy.
-Rita śpisz?-usłyszałam głośny szept.Lekko się uśmiechnęłam wiedząc,że to Niall.-Jak nie śpisz to otwórz a jak śpisz,to i tak otwórz.-zaśmiałam
-Jesteś zesrany Niall!-usłyszałam warkot Tomlinsona.-Rita rusz te dupsko i otwórz te zasrane drzwi!-krzyknął niespokojnie.Skierowałam środkowego palca w stronę drzwi,a wiedząc,że i tak tego nie zobaczą uśmiechnęłam się do siebie.Nazywajcie mnie bezczelną,jedna wkurwianie ludzi mogę dołączyć do jednych z moich hobby.
-Wiem,że tam jesteś mała małpo!-warknął Tomlinson na co cichy śmiech wydostał się z moich ust.Momentalnie je zakryłam.-Słyszałem Cię! Rita chce tylko pogadać,głównie o Harrym bo chodzi podkurwiony jak dziewczyna w czasie okresu,a z tego co mi tylko powiedział jest to zasługa Twojej osoby..-wysyczał.
Momentalnie podniosło mi się ciśnienie.Ja byłam powodem jego złości?To on schlał się jak świnia,a potem pierdolił głupoty o tym,że nie pozwoli mi mieć kogoś innego.Kim on jest,aby ingerować w tak osobisty temat? Poza tym to był tylko pocałunek,co prawda mój pierwszy,ale zupełnie nic nie znaczący.Harry mógł myśleć sobie co chce,jednak nawet,kiedy by stawał na rzęsach i tak nic z tego nie będzie.Zresztą to jest chore i nie powinno mieć miejsca.
-Spierdalaj spod moich drzwi to po pierwsze a po drugie niech ten kretyn nie plecie bzdur. Schlał się jak prosie i myśli,że to kogoś obeszło.Przykro mi,ale go zaskoczę..Nadal lata mi koło dupy.-krzyknęłam zaciskając dłonie w pięść.Ten chłopak był naprawdę wkurzający i niezwykle upierdliwy.
Zamachnęłam dłonią i wróciłam do wcześniejszych zajęć czyli do jedzenia ciastek i oglądaniu telewizji.
-Zachowujcie się jak dzieci,proszę bardzo tylko nie psujcie innym zabawy!-warknął uderzając w drzwi.
-Nie prosiłam się o to,aby tutaj być,więc pretensje możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie ośle,a teraz idź spać,bo zaczynasz majaczyć.-rozsiadłam się na kanapie włączając byle jaki film,mogłaby być to nawet msza,jeśli zagłuszyłaby wrzaski Lou.
Po pół godzinnym oglądaniu zupełnie niczego,zostawiłam ciastka na stole a sama skierowałam się do pokoju.Nie miałam nawet siły,aby przez chwilę utrzymać oczy otwarte,więc poddałam się bez walki,odpływając w kojący i bardzo potrzebujący sen.

        Przewróciłam się na drugi bok,kiedy nachalne promienie słoneczne okalały moją buzię.Co prawda kochałam,kiedy było ciepło,ale bez przesady.Była połowa grudnia a ściślej mówiąc 14 grudzień.Wyjazd pewnie się skończy 20 grudnia,a ja akurat zdążę na święta u babci.Dlaczego u babci? Za życia mamy uwielbiałam święta.Każdy był dla siebie miły i nikt nie dogadywał.Kiedy zmarła doszłam do wniosku,że ta atmosfera nie mogła być bardziej sztuczna.Z babcią tak nie jest,wie,kiedy przestać słodzić,a kiedy wystarczy posiedzieć ze mną i pomilczeć.Decyzja już nastała.Bezpowrotnie.
Jeszcze chwilę poleżałam patrząc w sufit,jednak ileż można.W piżamie zeszłam na dół przygotowując w kuchni śniadanie składające się z jajecznicy i kawy.Już miałam odłożyć naczynia do zlewu,kiedy usłyszałam przekleństwa dochodzące zza drzwi.Miałam je zignorować jednak ciekawość zwyciężyła.Na piżamę założyłam kurtkę i buty,wychodząc.
-Czego się drzecie?-zapytałam,jednak kiedy zobaczyłam co było tego przyczyną o mało co nie posikałam się ze śmiechu.
Amy,którą trzymał jeden z ochroniarzy,bluzgającą w kierunku Styles'a,który nic sobie z tego nie robiąc opierał się o swój domek.
-Jak dobrze,że wstałaś słonko.-zamruczał nad moim uchem Lou.-Nie będę przeciągał,więc powiem prosto z mostu.Jadę pogadać z Eleanor a Niall jedzie do Alex i równocześnie odwieźć Amy.Nie wiem po co-machnął rękoma.-Zostajesz sama z Harrym i dwójką ochroniarzy,an wypadek nalotu fanek.Powodzenia.-wypowiedział i pobiegł w stronę samochodu  w,którym siedział Niall,Amy a z przodu dwójka ochroniarzy..Co to ma być?!

"Ile to będzie trwać?! Ja i Harry? Sami?"


~~*~~
Uff.Rozdział dodany.Jednak jestem na Was zła! Wiem,że czekacie na rozdziały,jednak dodawanie 11 komentarzy przez jedną osobę nie jest okey.Wolę dostać np 8 komentarzy dobrze rozbudowanych niż 20 tej samej treści,mieszczącej w sobie kilka słów.Nie jest to fajne..
Więc proszę rozbudowujcie swoje komentarze i dodawajcie po 1.:c
A co do rozdziału..
Podoba się?
Kocham,
K.S xx










10 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział, uwielbiam twój blog *__*
    Myślałam, że się posikam jak Harry i Rita zaczęli się całować c:
    Oni sami?!Przecież Harry ją zgwałci!
    Czekam na kolejny rozdział i
    Pozdrawiam ; 33

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cuuuuudoooowwwnyyy !!!!
    Hmmmm Rota i Harry sami ???
    Zapowiada się ciekawie...
    Może zajdzie coś między nimi?
    Fajnie jakby było coś miedzy nimi :D
    Czekan na następny !!!
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. wow !! Ja pisze 1 kom,i wiem jakie to wkurzające jak jedna osoba pisze ciągle! Też mnie to denerwuje bo przez to najwięcej blog'ów jest zawieszanych :(
    Jestem ciekawa czy Harry będzie pamiętał ten pocałunek xD
    Proszę Cie o jedno...dodawaj szybciej rozdzialy bo ja np. nie pamiętam co było w tamtym i może nwm dlaczego oni się nie lubili...nie mowie ze tak jest ale bardzo proszę <3 Rozumiem każdy ma obowiązki...
    @Agata8317

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo ciekawie... Mam nadzieję że kolejny rozdział pojawi się jak najszybciej,bo chyba się uzależniłam... ale to nic... rozumiem że masz swoje życie i w ogóle, ale proszę postaraj się dodać kolejny rozdział w najbliższym czasie, bo nie wytrzymam ciśnienia!!! Generalnie ten rozdział jest bardzo ciekawy, ale skończył się w takim momencie że ci chyba zabiję!!!!!!!!! CAŁUSKI <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączam do twojego grona czytelników! Tylko nie mogę zaobserwować, bo jestem głównie na telefonie ://. Uwielbiam to opowiadanie! Jest zajebiste! Chce żeby Harry był z Ritą! A ten pocałunek był taki sssvufshdivisuvihfs. Kocham, kocham, kocham!

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje opowiadanie jest świetne ! Ale rzeczą, która bym zmieniła jest obszerność rozdziałów, ten czytałam na 2 razy, bo nie miałam czasu :/ Mam nadzieję, że niedługo ukaże się równie ciekawy i zaskakujący rozdział co ten ♥♥♥ Nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. SUPER!!! Mam nadzieję że oni będą razem bo ten pocałunek taki awwwh *___* czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  8. Z A J E B I S T Y !
    Kocham twoje opowiadanie tylko jest jedna wad ;cc trochę za rzadko dodajesz rozdziały ;cc
    Niektórzy już nie mogą się doczekać nexta i się gotują w środku jak tak strasznie długo i ch nie dodajesz ;// ale ogólnie jest świetnie kochna..! <333

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest strasznie super tylko dlaczego tak mało osób komentuje??No nic nie przejmuj się tym MY zawsze będziemy z Tobą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedno slowo na temat rozdzialu: ZAJEBISTY.!!!!!
    Uhh... Od czego by tu zaczac strasznie mi sie podoba ten rozdzial. Jednym slowem cudo. Suoer super i jeszcze raz super warto czytac i wogole. Bardzo bardzo mi sie podoba az brakuje slow na to aby wyrazic jak podoba mi sie blog. Najbardziej mi sie podobalo jak ci ochroniarze wyprowadzali ta laske Harrego bo tak szczerze jej nie lubie ona skrzywdzila naszego horanka. Podobalo mi sie tez jak Rita nie chciala wposcic chlopakow do domu. To bylo nawet smieszne. Ale wzruszyla mnie tez rozmowa Rity i Liama. Przynudzam pewnie ale to nie moja wina ze bardzo podoba mi sie ten rozdzial nie jestem w stanie powiedziedziec tego w jednym slowie czy wyrazie zalezy jak kto woli. Bardzo mi sie podoba i bede to powtarzac nawet jak skonczysz to opowiadanie chociaz niechce aby sie skonczylo pewnie kiedys sie skonczy. To opowiadanie jest u mnie na pierwszym miejscu. Bardzo bardzo mi sie podoba. Dobra koncze bo znajac zycie usniesz czytajac ten monotony komentarz. Chce zebys wiedziala ze masz dla kogo pisac. A wiec tak na koniec weny weny i jeszcze raz weny ci zycze, aby nowy rozdzial pojawil sie niebawem.
    Pozdrawiam... :)
    PS. Szkoda ze tak malo osob komentuje ten rozdzial. :(

    OdpowiedzUsuń