niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 2

-Chłopcy zabawią u nas jakiś czas.No znaczy się Lou i Harry.-ojciec uśmiechnął się promiennie do Jay,która wycierała łzy w chusteczkę.
-Słucham?!-splunęłam.
-Dobrze usłyszałaś.Reszta chłopców zabawią w hotelu.Harry i Louis zostaną u nas.Jay nie wybaczyłaby mi gdybym im nie pozwolił zabawić u nas.-powiedział z lekką kpiną co od razu spotkało się z karcącym spojrzeniem matki Lou.-Żartuje kochanie.-na samo ostatnie słowo łzy zebrały się w oczach.Kiedyś tak mówił do mamy."Przestań Rita!Bądź silna!" Nie mogłam znieś ten udawanej miłości mojego ojca do mnie.Jay zmieniła całe nasze życie.Zmieniła moje życie.
-Tato zdajesz sobie sprawę,że nie mamy wolnych pokoi?
-No i właśnie tu kochanie jest problem.. -ojciec nerwowo zaczął drapać się po tyle głowy a ja doskonale wiedziałam co to oznacza.Chciał dać im mój pokój.."No niedoczekanie Twoje ojczulku"
-Nie ma mowy-krzyknęłam.-Kim oni w ogóle są,żeby wprowadzać taki zamęt! Poza tym nasz dom to nie hotel!-przelotnie spojrzałam morderczym spojrzeniem na chłopców.Kim oni w ogóle byli,żeby tu zostać!
-Rita proszę Cię nie rób niepotrzebnego zamieszania-nerwy ojca były na skraju wytrzymałości.
-To nie jest dom Jay,więc ona nie ma prawa rządzić! Słyszysz?-zwróciłam się w stronę przejętej kobiety-Nie masz prawa tu rządzić.-krzyczałam na nią.Nigdy nie byłam aż tak bardzo zła.Zazwyczaj to co robią nie obchodziło mnie zbytnio.Tym razem było inaczej.Nie pozwolę obcej kobiecie rządzić w tym domu w,którym mieszkała moja mama.
-Jak śmiesz tak się odzywać-tata podniósł głos.Zadrżałam.-Wyjdź z domu!-ryknął."Czy on?..","Tak on właśnie wywalił Cię z domu"
-Słucham?-powiedziałam unosząc jedną brew.
-To co słyszałaś! Wyjdź z domu.-łzy cisnęły mi się do oczu..Jak on mógł? Mój własny tata."Olej to.Pamiętaj,że Alex i Taylor Ci pomogą" właśnie w tym momencie przestałam czuć.Ojciec działał na mnie odpychająco."Wybrałeś ją straciłeś mnie."
Pobiegłam do siebie do pokoju wyrzucając ciuchy z szafek.Szybko podeszłam do łóżka wyjmując z pod niego torbę.Wkładałam ciuchy z taką złością gdyby były mi coś winne."Przepraszam biedne ciuszki."
Kiedy wszystko zostało spakowane,zdjęłam piżamę i ubrałam spodenki a do tego białą bluzkę.
Usiadłam na łóżku czekając na wiadomość od Alex w sprawię tymczasowego lokum.Przelotem spojrzałam na szafkę obok mojego łóżka.Zdjęcie moje mamy i taty.To były na prawdę piękne lata mojego życia.No właśnie były.Wszystko się zmieniło od śmierci mamy.Tak bardzo mi jej brak.Czasem zastanawiam się czy tata za nią tęskni.Czy o niej myśli,kiedy pieprzy się z Jay! Wściekłość natychmiast wparowała do mojego ciała.Chwyciłam ramkę w,której znajdowało się zdjęcie rzucając ją o ścianę.To wszystko jego wina!Tylko jego wina.Przez cały ten czas myślałam,że to ja jestem winna.A tak w cale nie było.On zjebał moje życie.Mój własny tata był sprawcą całego zła i smutku.Moja miłość do niego jest zatruta.Miesza się z nienawiścią.Nie chce go nienawidzić.Chce go kochać szczerą miłością.Więc dlaczego nie mogę.
Gdyby nie fakt,że mama odeszła było by dobrze.Oni mnie zostawili.Nie kochali mnie.Byłam ich przeszkodą,którą teraz ojciec się pozbywa.Od początku taki był jego zamiar.Zlikwidować mnie na korzyść jego związku i Jay.
Dźwięk przychodzącej wiadomości wybił mnie z rytmu myślenia.
                         
                         od Alex: Kochanie jeszcze się pytasz?! Przychodź! Zamówimy pizzę :)

Nie odpisałam jej nic.Byłam wdzięczna za wszystko.Od zawsze mogłam na nią liczyć.Kochałam ją.
Starłam łzy,które leciały na policzku chwytając w dłoń walizkę."Odejdę na Twoje życzenie..Odejdę bo kocham..kochałam" .
Pewnym krokiem zaczęłam schodzić ze schodów.Zastałam ich wszystkim w takim samym położeniu.Popatrzyłam na Ojca i Jay.On tulił ją do swojego boku a ona oplotła jego ciało."To nie powinna być ona.Tu powinna stać mama! NIE ONA!"
Wiązanka przekleństw tłoczyła mi się w głowie jednak przemilczałam cisnące się słowa.
Tata spojrzał na mnie z zawiedzeniem.Widziałam jego rozczarowanie.Ale przecież to ja powinnam czuć się rozczarowana.Zdradził mnie.
Tak czy siak liczyłam na to,że mnie zatrzyma.Liczyłam,że przeprosi.Fakt faktem i tak wyszłabym z domu ale wiedziałabym,że zależy.Jednak on milczał.To nie on się odezwał tylko Jay..
-Nie musisz iść.-powiedziała dość nieśmiało.Bolało mnie,że tata milczał.Nawet nie przytaknął..
-Nie chce psuć rodzinnej sielanki-uśmiechnęłam się uśmiechem przepełnionym smutku zatrzaskując drzwi.
Drogę do Alex przeszłam piechotą.Musiałam pomyśleć o tym co się dzieje z moim życiem.Co powinnam z nim zrobić i jak je ułożyć.Mętlik kłębiących się myśli spowodował nagły wybuch płaczu.Nie umiałam przestać.Szłam cała zapłakana.Nie obchodziło mnie to.
Starłam łzy dopiero wtedy,kiedy stanęłam przed drzwiami przyjaciółki.Zapukałam nieśmiało do drzwi.
-Kochanie..-szepnęła przyjaciółka od razu porywając mnie w ramiona.-Wejdźmy do środka.Moja sąsiadka jest wiedźmą..jeszcze żuci na nas jakieś zaklęcie czy coś.-dodała w formię żartu przez co kąciki moich ust nieznacznie się podniosły.
Alex mieszkała sama przez co mogła robić co jej się żywnie podoba.Zazdroszczę jej tego.
Zdjęłam buty,od razu kierując się w stronę przestronnego salonu.Pozostałości ostatniej imprezy nadal były widoczne."Głupi Liam!'
Przyjaciółka podała mi kubek z ciepłą herbatą siadając na przeciwko mnie.
-Teraz opowiadaj.Co się stało aż tak złego?-mruknęła popijając zawartość swojego kubka.
Zaczęłam swój mętny monolog.Zaczęłam od imprezy a skończyłam na tym,że siedzę u niej w salonie.
-I teraz jestem tu..-dodałam zanurzając usta w cieczy.
-No to nie jest za ciekawie.-mruknęła drapiąc się po głowię.-Ale Rita..Myślałaś o tym,że on po prostu chce zacząć od nowa? Śmierć Twojej mamy była dla niego ciosem.Dobrze,że znalazł kogoś takiego jak Jay.Daj jej szansę.Daj im szansę.
-Czy Ty siebie słyszysz?! On wygonił mnie z domu Alex! A ona? Co ona sobie tak właściwie myśli.Pakuje się buciorami do naszego życia i psuje wszystko.Nie broń ich!-krzyknęłam wcale nad tym nie panując.
-Spokojnie tak tylko powiedziałam.
-Przepraszam Alex.Przepraszam.Po prostu jestem już zmęczona.Proszę nie mów nikomu,że tu jestem.-przeczesałam palcami włosy.
-Dobrze nie powiem.A teraz idę przygotować nam coś do jedzenia.A Ty odpocznij.Cóż na ten moment nie radzę iść do pokoi..Zostań tu..Taka mała rada-zaśmiała się wychodząc z salonu.Położyłam się na poduszkach zamykając oczy.Sen przyszedł na prawdę bardzo szybko.

-Przepraszam Was chłopcy ale ona nie ma ochoty na żadne rozmowy.-obudziła mnie na prawdę głośna rozmowa.
-Alex proszę nie pierdol głupot.Dobrze wiesz,że ta rozmowa dobrze jej zrobi,zresztą nam też.-nie rozpoznałam ich głosów.To takie dziwne nie wiedząc kto o Tobie rozmawia.
-Tomlinson nie zapominaj się.Jesteśmy u mnie w domu.Jest bezpieczna.A Wy jesteście tu zbędni..Do widzenia.-"Boże tylko nie oni..niee nie nie nie." -Bierz tą girę Styles-ryknęła- Nie wejdziecie do środka.-wrzasnęła.
Lekko zaspana ruszyłam w stronę awantury.
-Alex co się dzieje?-spojrzałam na przepraszający wyraz twarzy przyjaciółki.
-Oni chyba chcą z Tobą porozmawiać skarbie..
-Ale ja nie chce.-spojrzałam na nich z nożami w oczach i zaczęłam kierować się w stronę kanapy
-Rita..Twój Ojciec miał wypadek..

~~*~~
Rozdział jest trochę nudny ale z czasem będzie ciekawiej.
Dziękuję Wam za komentarze pod pierwszym rozdziałem :)
I proszę Was o bardziej rozbudowane komentarze.
Wiem,że rozdział jest krótki to też z czasem dopracuję :D
Dziękuję Wam,że czytacie i jesteście ze mną xx



11 komentarzy:

  1. C U D O W N Y !!!!!!!!! SZYBKO DAWAJ NASTEPNY BO NIE WYTRZYMAM KOCHAM TWOJE IMAGINY JESTES WSPANIALA <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :)
      Kolejny rozdział został dodany :)
      xx

      Usuń
  2. super rozdział, czekam na następny i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 jest super <3 dalej pisz już się nie mogę doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ;) Czekam na next ! *.* <333

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz już następny no : d

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy nastepny????

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże Święty rozdział jest genialny :D
    Dosłownie 15 minut temu znalazłam się tu przez przypadek a teraz wiem,że będę tutaj stałym gościem.
    Zaskakuje mnie zachowanie Rity.Jednego dnia mówi,że kocha ojca a później to?
    Typowa nastolatka :D
    Plus apropos Alex..ona zna chłopców?Skąd ona zna chłopców? JA SIĘ PYTAM SKĄD?
    Jejuniu jest wspaniale :D
    Boże ten blog jest cudowny.Ty jesteś cudowna ♥
    Nie będę Cię pośpieszać z pisaniem bo wiem jak to wygląda.
    A z Twoim talentem do pisania lepiej poczekać na to aż stworzysz piękne dzieło a nie coś na odwal się tak jak niektórzy to robią..:)
    Kocham to <3
    Życzę weny i miłego dnia!:*

    OdpowiedzUsuń