sobota, 12 października 2013

Rozdział 8

Nie chciałam teraz z nikim rozmawiać,nie po tym wszystkim.Czułam jak wczorajsze emocje podchodzą mi pod gardło powodując,że ogromna gula uniemożliwiała mi jakikolwiek słowny manewr.Przymknęłam powieki dalej uparcie udając,że śpię.
-Rita-słyszałam szept nad swoim uchem.-Rita słońce przyniosłam Ci coś ciepłego do jedzenia .-powtórzyła lekko mną ruszając.Otworzyłam powieki nie kryjąc się ze swoim dzisiejszym złym humorem.Poza tym słońce? Czy ja pozwoliłam jej na takie teksty ku mojej osobie? Nie przypominam sobie,jednak teraz nie chciałam kłótni ani,żadnych sprzeczek.Byłam jej wdzięczna za wczorajszy wieczór więc nie czułam takiej potrzeby.
-Nie dziękuję nie jestem głodna.-mruknęłam patrząc na kobietę,która nie kryła zdziwienia.
-Nie jadłaś nic od wczoraj kochanie,więc wydaje mi się,że...
-Proszę nie mów tak na mnie..-splunęłam rozgoryczona jej słowami.Moja mama mogła tylko tak mówić.Tylko i wyłącznie ona.-Poza tym,źle Ci się wydaje.Nie jestem głodna,co prawda dziękuję Ci za wczorajszą pomoc i jestem Ci bardzo wdzięczna ale nie myśl,że to cokolwiek zmieni.-spojrzałam na nią odkrywając się i przyzwyczajając się do zimniejszej atmosfery i do smutnego wzroku Jay.
 "Czy do tego da się przyzwyczaić?" Spróbować zawsze można.A może ja już byłam tak odporna na ludzkie nieszczęście,że przestałam cokolwiek czuć,czy nawet racjonalnie myśleć odnośnie bólu,lecz nie tego fizycznego tylko psychicznego..a może tego fizycznego też?Nie wiem.Z ręką na sercu stwierdzam,że mnie to nie obchodzi,od śmierci mamy,ponieważ to razem z nią odeszły moje ludzkie uczucia i myśli,chęć niesienia pomocy i współczucia.Jestem pusta.Wyschnięta niczym kwiat na słońcu bez kropli wody i to uczucie przeraża nie tylko mnie,ale również moich przyjaciół i rodzinę.Chciałabym być taka jak przed tym wszystkim,oddałabym wszystko,jednak jest za późno.Zbyt dużo przeszłam,żeby być tą samą dziewczyną,tą samą osobą.Poddałam się bez walki o powrót mojej osoby sprzed tym wszystkim.Na samym początku walczyłam jednak po co walczyć?Dla kogo? Dla kogo mam walczyć,kiedy jedyna osoba,która kochała mnie za to jaka jestem odeszła.Wiem,że pomyślicie,że powinnam dać tacie szansę,jednak to nie jest proste,żyć z myślą,że on już ma księżniczkę.Chociaż obiecywał,że na zawsze będę jego księżniczką,że nigdy nie przestanie mnie kochać..Więc co się stało?Dlaczego każdy aspekt mojego życia musi być takie niepoukładany?!

                                                      ~~retrospekcja~~
 -Popatrz na mnie córciu!-powiedział ostro podnosząc mój pod brudek.-Popatrz na mnie księżniczko.-jego głos się zmienił,był ciepły i pełen zrozumienia.Spojrzałam wprost w jego niebieskie oczy.-Cokolwiek będzie się dziać proszę pamiętaj o tym,że Twoja mama jest tu.-wskazał na moje serce - I tu-rzekł dotykając czubka mojej głowy-Wiem,że moje słowa są w tym momencie niedorzeczne ale chce,żebyś wiedziała,że zawsze będzie nas kochać dobrze?-spojrzał na mnie tym samym bezsilnym spojrzeniem podobnym do tego gdy się dowiedział,że mama nie żyje.-Obiecaj mi,że nigdy nie zapomnisz..-widziałam błaganie w jego głosie.Jakże bym mogła zapomnieć o mojej mamie?
-Obiecuję..-załkałam wycierając łzy śnieżnobiałą chustką.-Ty też mi obiecaj,że nie zapomnisz o niej,że nie pokochasz innej..
-Nie mógłbym zapomnieć o jedynym z dwóch aniołów,a już w szczególności nie mógłbym zapomnieć o tym,że jeden z tych aniołków jest moją księżniczką-uśmiechnął się blado trącając mój pod brudek.-Nie obiecuję tego,że się nie zakocham,ale mogę obiecać Ci to,że żadną z kobiet nie pokocham tak samo jak Kate.-wiedziałam,że w jego głosie i oczach ukryta jest prawda.
-Kocham Cię tato.-zapłakałam jeszcze mocniej.
-Ja Ciebie też córciu.-dodał całując mnie w czoło i tuląc do siebie.-Tak bardzo Cię kocham..
Nie wiem ile czasu po pogrzebie spędziliśmy przy grobie mamy.Godzinę a może dwie?A co jeśli nawet nie uleciało dziesięć minut?!Nie wiem,wiem jedynie tyle,że czas stanął,rzeczywistość odpłynęła a w tym wszystkim zostałam ja z duszą,która uleciała tamtego feralnego dnia.
Niechlujnym okiem spojrzałam na pomnik,a ściśle mówiąc na datę znajdującą się na nim 
                                 ur.20.07.1973,zm.20.07.2012 rok.
Odeszła w swoje urodziny,w najważniejszy dzień i w takich okolicznościach,które spowodowały gigantyczny uszczerbek na moim umyśle.
A co jeśli to wszystko miało tak wyglądać?Co jeśli Bóg domagał się jednego ze swoich aniołów z powrotem? Może po prostu tak to miało być.Tak wyglądać i już..
-Chodźmy kochanie,jest już naprawdę późno-szepnął podnosząc mnie z małej drewnianej ławeczki
Zebrałam się w sobie i spojrzałam na jej buzie.Była radosna,i piękna,nie tylko z zewnątrz ale wewnątrz.Była ideałem kobiety,żony i matki.Uśmiechnęłam się do swoich myśli przypominając sobie jak wspólnie obgadywałyśmy tatę,jak się kłóciłyśmy,czy też żartowały.
-Poczekaj chwileczkę.-odpowiedziałam podchodząc do pomnika i kładąc na nim czerwoną różyczkę.-Kocham Cię..-delikatnie szepnęłam odwracając wzrok.-Dobrze..możemy iść..

                                               ~~ koniec retrospekcji~~
-Jeju ale się zacięła..-usłyszałam głos tuż obok swojej buzi.-To jest jakiś stan hipnozy czy jak?!-potrząsnęłam lekko głową i spoglądając na osoby,które bardzo zainteresowały się moim zniknięciem
-Boże Styles jaki Ty jesteś durny..-splunęłam widząc jego pokręconą czuprynę tuż przed swoją twarzą.
-Łoho nie nakręcaj się kochanie..tkwiłaś w tej pozycji dobre dziesięć minut.-odezwał się Lou.
Nie miałam ochoty na to aby na nich patrzeć.Byli żałośni! Pomyślicie,że zachowuje się jak zadufana suka,bo sama zaczęłam być dla nich wredna ale ja w przeciwieństwie do nich mogę powiedzieć to prosto w twarz a nie jak oni obgadywać mnie za plecami lub zostawiać samą na odludziu na,którym nigdy w życiu nie byłam.
-Po prostu zejdźcie mi z oczu-mruknęłam wstając i odchodząc od nich.
-Co z Tobą nie tak co?! Czy Ty musisz być taką rozpieszczoną suką,która wiecznie ma jakieś fochy i humorki? Nie możesz w końcu być normalna!-wydarł się Styles a ja poczułam jak łzy wpływają do oczu.Nie chciałam,żeby to widzieli jednak to uczucie było silniejsze.Z moich oczu zaczęły spływać słone kropelki a na twarzach chłopaków,kryło się zdziwienie pomieszane z zażenowaniem.Nie mogłam tego znieś.Zbyt długo milczałam,żeby teraz się nie odezwać i dać im satysfakcje.
-Nazwałeś mnie rozpieszczoną ale od czasu śmierci mamy na,każdą rzecz zarabiałam na własną rękę.Nie mam fochów ani żadnych humorków..Czasem po prostu jest u mnie tak źle,że nie chcąc kogoś ranić lub powiedzieć czegoś niestosownego więc zamykam się w sobie i nie chce rozmowy o,którą domagają się tacy idioci jak Wy,którzy później się obgadują mnie mówiąc,że obrażam Jay lub tacy debile,którzy zostawiają mnie samą bez grosza przy duszy w miejscu w,którym w życiu nie byłam.A przy okazji..-dodałam.-suką też nie jestem,w końcu porównując mnie i Ciebie Styles nie pieprze się z każdą napotkaną laską z cyckami jak arbuzy więc na następny raz przemyśl to co mówisz..-pewność siebie wręcz wypełniała moją osobę a odwagi dodawał mi fakt,że chłopcy nie odezwali się nic a nic,po prostu stali tam jak kołki chłonąc każde moje słowo,które było czystą prawdą.Na to,żebym miała kilka groszy w portfelu musiałam pracować sama.Praca dorywcza w kiosku,sprzedaż obarzanków co niedziele czy też opiekowałam się dziećmi.Nie powiem,że tata nie pomagał mi finansowo ale czułam się bardziej usatysfakcjonowana mogąc zarobić sama na siebie.
Wbiegłam na górę nie patrząc za siebie.Byłam w pewien sposób dumna.Moja wypowiedź była uzasadniona a nie wypełniona przekleństwami i chamskimi odzywkami.Była szczera i poprawna.
Zamknęłam za sobą drzwi,przenosząc się chwilę później na łóżko.Wyciągnęłam telefon wybierając numer Alex..już miałam nacisnąć zieloną słuchawkę,kiedy zdałam sobie sprawę,że nie mogę zadzwonić.Nie chce zadzwonić do osoby,która powiedziała,że to wszystko to moja wina.Miałam dość tych sytuacji,dlatego też chciałam dać naszej przyjaźni trochę czasu.Jeżeli nie wyjdzie znaczy,że nasza przyjaźń nie byłyśmy sobie pisane.Że tak samo jak i ja tak i ona zasługujemy na kogoś lepszego.Ale to tylko takie myśli.
Odrzuciłam telefon na bok wtedy,kiedy usłyszałam ciche pukanie.Dam sobie rękę uciąć,że to Styles albo Tomlinson.
 -Proszę.-odparłam podnosząc lekko głowę z miękkich puchowych poduszek.
Tym razem padło na tego drugiego.
-Wybacz Lou ale jakoś nie mam ochoty na kłótnie ponieważ jakieś piętnaście minut temu jedną skończyliśmy-mruknęłam wtórnie kładąc głowę na poduszkę.
-Nie chce się kłócić.-odparł.Ja jednak nie podniosłam się.
-Więc czego chcesz?
-Przeprosić..-jego słowa podziałały na mnie jak wiadro z zimną wodą,która została na mnie wylana..
-Czy ja się czasem nie przesłyszałam?-uśmiechnęłam się przenosząc się do pozycji siedzącej.-Louis Tomlinson chłopak znany na cały świat umie przepraszać?-zaśmiałam się kpiąco-Widać,że robisz postępy.
-Mówię poważnie Rita.-odparł na co uśmiech zszedł mi z buzi.-Źle Cię oceniłem,więc przepraszam.
-Każdy przecież popełnia błędy-powiedziałam pewnie uśmiechając się nijako do chłopaka ubranego w pasiasty podkoszulek.
-Tak wiem.-dodał odwzajemniając mój uśmiech.-Ja po prostu w jakimś stopniu wiem co czujesz.-powiedział a ja o mało co nie zakrztusiłam się powietrzem.
-Słucham?Nie to,żeby co ale Lou..
-Nie dziwi Cię to czemu moja mama spotyka się z Twoim tatą?
-Nigdy o to nie pytałam..-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Nie dziwi Cię również fakt dlaczego tak bardzo zależy mi na tym,żeby była szczęśliwa,żeby znalazła kogoś kto ją pokocha i kogoś przy kim będzie szczęśliwa?
-Lou ja..-przestałam przez moment oddychać.-Nie chce Cię namawiać do tego abyś mi mówił..
-Ale chce..-odpowiedział.-Mój Ojciec był chujem.Odszedł od nas,kiedy miałem dwa lata.Nie dzwonił,nie pisał nic.Zapadł się pod ziemię.A dopiero wtedy,kiedy było o mnie głośno odezwał się..po tylu latach odezwał się wtedy,kiedy zostałem sławny.Czy gdyby odezwał się kilka lat wcześniej wtedy,kiedy nie byłem postrzegany jako chłopak z One Direction tylko jako Lou kochałby mnie mniej? Leciał na kasę.Zaczął wydzwaniać a ja czułem jak mój światopogląd to gówno.-zacisnął mocno szczękę.-Ale,kiedy chciał się umówić z moją mamą poczułem,że wybuchłem.Spotkałem się z nim i oklepałem mu mordę.Czułem,że wstąpił we mnie zupełnie ktoś inny ale było za późno.Powiedziałem,że jeżeli zbliży się do kogoś z mojej rodziny zniszczę go..Nie wiem co teraz się z nim dzieje..-słowa chłopaka były prawdziwe i godne podziwu.Ale kiedy zobaczyłam,że chłopak zaczął płakać poczułam,że moje serce zaczyna odczuwać współczucie.Było mi go żal.I może właśnie dzięki tym przeżyciom i opowieścią czułam,że zbliżyliśmy się do siebie.
-Chodź tu.-mruknęłam przytulając chłopaka.-Ciii Lou..-mruknęłam wprost do jego ucha.
-Przepraszam Rita..Przepraszam..-dodał przyciskając mnie bliżej siebie.
-Ja Ciebie też.-dodałam bez chwili zwątpienie.-Będzie dobrze..

~~*~~
Okej done.Rozdział dodany.
Chce Wam powiedzieć,że dalsze części będą zawierać więcej scen interesujących,że się tak wyrażę :D
Okej miłego czytania :*
Kocham i Całuję xx
K Xx


 10 ROZWINIĘTYCH komentarzy = nowy rozdział :*

17 komentarzy:

  1. Świetne. Jeżeli bierzesz to z głowy to na prawdę masz strasznie piękną wyobraźnię i podziwiam cię za nią. Na serio jesteś niesamowita. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest cudowne czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział !! powinnas zacząć pisać książkę !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo.Cudeńko.Cudowne.Booooże. Pisz.pisz.pisz.pisz. KOOOCHAM CIĘ.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam cię. Masz tak wspaniały umysł i wyobraźnie że to jakaś magia jest. Pisz dalej. Pisz ile wlezie. Jesteś najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bozę !!! pewnie alex bd z louisem !! <3 pisz , pisz i pisz !!! czekam na nastepnym rozdzial <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne, naprawdę super! Fajnie, że się w końcu pogodzili i zbliżyli. Next, please, jak najszybciej! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. super pisz napstępne :*

    OdpowiedzUsuń
  8. NEXT.NEXT.NEXT.
    Jesteś najlepsza.
    PISZPISZPISZPISZ. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. 10.! <3333
    plis dodaj jeszcze dziś rozdział : *
    Nie mogę się doczekać. : ' )

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezuu jest naprawdę cudowny aż się popłakałam <3 Piszesz naprawdę cudownie i kocham czytać twoje opowiadanie oraz z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Meega !pisze pięknie kochana ,3 masz mega talent <3 Rozdział jest super nie mogę się doczekać następnego :* PISZ SZYBKO <3 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę świetnie piszesz. Masz ciekawe pomysły i na pewno będę czytać bloga. ;3 czekam na next'a bo już to uwielbiam *.* <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  13. 1d <3 uwielbiam ich ;) juz cie lubie, directionerko :D możesz ocenić nowy rozdział na moim blogu? proszę to bardzooo ważne dla mnie jak chyba dla każdego blogera :D Bardzo chciałabym wiedzieć, czy wyszedł mi dobrze, czy totalna klapa i muszę zmienić styl pisania... :/ Proszę, możesz go ocenić ? :) http://elfiahistoria.blogspot.com/

    w wolnej chwili zapraszam też na http://poweroffourelements.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowy rozdział
    http://terrific-mistake.blogspot.com
    :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu,przez cb mam mokre biurko.
    Jak to czytałam to płakałam praktycznie bez przerwy.
    To wszystko jest tak pięknie napisane :')
    Przepraszam że komentuję dopiero teraz, ale czytałam to bez przerwy.
    Bo nie chciałam przestawać.
    OMG. Przepraszam za niedorozwinięty (?) komentarz ale nadal cała się trzęsę i nie wiem jak pisać :')
    Życzę weny, xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana Nicole Richardson :**
    wpadłaś do mnie ostatnio co mnie niezmiernie ucieszyło :) zwłaszcza, że zostawiłaś u mnie link do swojego bloga, bo dzięki temu teraz jestem tu i wprost zakochałam się w tym opowiadaniu <3, naprawdę jest przecudowne !.
    Masz świetny styl pisania, co sprawiło, że bardzo przypadło mi to opowiadanie do gustu. Wszystko tak świetnie opisujesz ! i dodajesz te świetne refleksje na temat życia głównej bohaterki, a tym samym sprawiasz, że połowa osób którzy to czytają te słowa odnoszą także do swojego życia, które w części opisujesz.
    A poza tym ta fantastyczna fabuła !!, bardzo ciekawa i oryginalna :*
    Już nie mogę doczekać się następnych wydarzeń głównej bohaterki. !
    Obserwuję ;3 i pozdrawiam gorąco <333

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejka! Jesteśmy tutaj po raz pierwszy ( przyznajemy przypadkowo)
    Ale będziemy wchodzić bo super piszesz! Wspaniale, wciąga na maxa
    Pozdrowionka i buziole ;* hehe

    OdpowiedzUsuń