sobota, 28 września 2013

Rozdział 7

 PIOSENKA PODTRZYMUJĄCA NASTRÓJ ROZDZIAŁU! 
               http://www.youtube.com/watch?v=kV0SbkbXPCU


Są dni,kiedy budzę się z nadzieją,że to wszystko,co ostatnio zaszło,tylko mi się śniło.Jestem Śpiącą Królewną,a koszmar,jaki przeżywam,lada moment się rozwieje i będę mogła poślubić ukochanego księcia,a potem żyć długo i szczęśliwie,że dotychczasowy cudowny świat powróci do ładu a ja będę wreszcie szczęśliwa.Marzy mi się,że kiedy zejdę na dół zastanę sielankową atmosferę..Nie zastanę w niej Jay i chłopców oraz Lottie i reszty dziewczyn tylko mamę,która wcale nie odeszła i tatę,który nie przechodzi trudnej operacji..
     Hotelowe łóżka są strasznie niewygodnie.Nie wiem czemu Ci wszyscy ludzie zachwalają się tym sprężystym mordercą ludzkiej wady postawy..Obróciłam się twarzą do drzwi przykrywając się ściślej kołdrą czując na prawdę nieprzyjemny dreszcz.Wczorajsza sytuacja na prawdę była męcząca.Spędziłam w szpitalu bite 6 godzin czekając aż wyprowadzą go z sali operacyjnej.Nie doczekałam się.Atmosfera zaczynała robić się na prawdę napięta a ja traciłam wszelkie siły.Do tego przyjechała Jay z resztą tych idiotów jednak ja byłam winna Ojcu to aby tutaj zostać.Chciałam zostać.Siódma godzina była niczym tortura.Moje oczy co chwilę upominały się o to aby mogły się zamknąć.Harry widząc,że nie czuję się na siłach zawiózł mnie tu.Nie pamiętam co było dalej.Byłam po prostu wykończona.
Spojrzałam na swoją prawą dłoń na,której nadal spoczywała bransoletka chłopaka.Nie wiem czemu ją miałam skoro Styles działał na mnie odpychająco..Jednak mimo wszystko byłam mu wdzięczna za to,że po prostu wczoraj był.Chwila moment..zero krzyków,zero dyskusji i wrednych komentarzy...gdzie jest Styles?
Niemrawo wyciągnęłam telefon chcąc zadzwonić do tego idioty jednak umknął mi w tym wszystkim mały szczegół..nie mam jego numeru telefonu "Jesteś taka inteligentna,że nie ma co skarbie!" nie miałam pojęcia gdzie on była a co więcej w ogóle nie przeszkadzał mi fakt,że nie było go w moim otoczeniu.Nie chciałam się przed nim otwierać czy coś a byłam wręcz pewna,że Harry będzie tego oczekiwał.
Przeniosłam się do pozycji siedzącej owijając kołdrę wokół siebie zgarniając w między czasie telefon z półki obok łóżka.Wybrałam numer Alex i czekałam na to aż łaskawie odbierze.Zrobiła to po trzecim sygnale.
-Hej kochanie jak się trzymasz?-usłyszałam po drugiej stronie.
-Jakoś a Ty?-mruknęłam
-Jest dobrze.Właśnie Liam do mnie jedzie.-mogłam wręcz wyczuć szczęście w jej głosie..
-To dobrze.Nie chce,żebyś siedziała sama.-powiedziałam zgodnie z prawdą.-Tak bardzo chce być już w domu.-powiedziałam zakrywając oczy dłonią.-I chce,żeby to wszystko się skończyło.-czułam jak do moich oczu napływają łzy.
-Kochanie to normalne.Po prostu musisz być silna.Poza tym na litość Boską Rita,jesteś dwadzieścia minut drugi.
-To nie o to chodzi..
-A o co?Przecież wszystk... oo..Dobra łapię.-powiedziała.-Ubierz się kochanie i idź do tego szpitala.Ja wiem co z Twoim tatą w końcu Harry jest jak kabel bezprzewodowy ale Ty musisz sama się dowiedzieć.Twój tata na pewno by chciał,żebyś..
-Przestań Alex przestań! On mnie nienawidzi.-Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
-Rita dlaczego Ty sobie wszystko utrudniasz? Sama doprowadziłaś do tego co jest.Rozmawiałam ostatnio z Jay..jest naprawdę pozytywną troskliwą i cudowną osobą i gdybyś tylko dała jej szansę nie było by tak źle.A chłopcy? Nie znasz ich a już skreśliłaś.To nie Jay jest beznadziejna tylko Ty..-moje serce stanęło a łzy toczyły się stożkami z moich oczu.-Boże ja nie chciałam..
-Masz rację..jestem beznadziejna..a co więcej to ja mogłam wtedy odejść a nie moja mama..dziękuję za szczerość.-syknęłam rozłączając się.Nigdy nie byłam osobą,która należała do płaczliwych.Zawsze starałam się zachować powagę i zdrowy rozsądek,ale słowa Alex trafiły w moje serce dlatego,że miała rację.Miała tą pieprzoną racje..Niemrawo zeszłam z łóżka rzucając kołdrę za siebie.Wzięłam długi prysznic,umyłam zęby a suche włosy związałam w kucyka.Na czyste ciuchy nie miałam co liczyć więc założyłam to co miałam wcześniej.Skierowałam się z powrotem do pokoju ogarniając w miarę pościel.Telefon umiejscowiony był w mojej tylnej kieszeni pod wpływem moich dziwnych ruchów wypadł z niej uderzając z wielkim echem o podłogę.Schyliłam się mamrocząc pod nosem przekleństwa przychodzące mi do głowy,zbierając szczątki mojego telefonu.Właśnie wtedy doszłam do wniosku,że przypadek strąciłam małą karteczkę na,której zapewne Harry wyjaśnił mi wszystko.Podniosłam ją i usiadłam na łóżku zostawiając telefon na ziemi.

     "Spałaś więc doszedłem do wniosku,że nie będę Cię budził..Ja siedzę na dole w kuchni Hotelowej.Skoro to czytasz to zejdź na dół.Nie zapomnij tylko o karcie,która leży na stoliku"

Uśmiechnęłam się sama do siebie chwytając kartę i wybiegając z pokoju i kierując się w stronę kuchni w,której znalazłam się niebywale szybko.Wypatrywałam stolik tego idioty jednak przy żadnym go nie było.Rozglądałam się wszędzie dosłownie i pewnie nadal bym to robiła gdyby nie donośny śmiech dochodzący od strony baru.Spojrzałam w jego kierunku i ujrzałam Styles'a wraz z jakąś cytatą blondyną."Serio Styles?!Serio?!" Byłam na niego wściekła! Jak on śmiał.Najpierw pieprzy się na boku z Alex a teraz ta blondyna? Jestem pewna,że ta suka leci na jego kasę.No na litość boską,kto ubiera się w ten sposób w połowie grudnia? Co prawda śniegu jeszcze nie ma i za to chwała jednak to jest przesada.
Skierowałam się w kierunku tej żałosnej dwójki.Kiedy stanęłam na przeciwko Harrego spojrzał na mnie lekko zmieszany.
-Idziemy?-zapytałam podnosząc brew.
-Znasz ją Harry?-zaakcentowała ''r'' dając mi tym samym do zrozumienia,że Harry nie odejdzie.Był zbyt naiwny.
-N-nie mam p-pojęcia kim ona jest-wyjąkał a ja poczułam,że już do końca mój światopogląd padł.Nie miało to tak wyglądać.
-Słyszałaś? Żegnam-syknęła machając ręką na pożegnanie.
-Świetnie-powiedziałam rozczarowana kierując się w stronę drzwi wyjściowych.Przystanęłam tylko na chwilę aby oddać pewną rzecz-Wiem,że się nie znamy ale oddaje Ci tą zasraną kartę..-mruknęłam rzucając za siebie daną rzecz nawet się nie odwracając.
-A Ty gdzie się wybierasz?-dodał.
-Przepraszam ale nie mam w zwyczaju rozmowę z nieznajomymi.-uśmiechnęłam się opuszczając ten przeklęty hotel.
Szłam sama nie wiedząc gdzie,bez grosza przy duszy jedynie mając telefon.Nie miałam nawet do kogo zadzwonić a ponadto pogoda była do dupy.
         Niebo zaczynał przykrywać czarny płaszcz a jedynym źródłem światła były małe punkciki na niebie.Byłam przerażona.Nie wiedziałam gdzie jestem,czułam się taka bezbronna.Bałam się.Byłam tym wszystkim wykończona,nie miałam nawet ochoty dalej iść,dlatego zdecydowałam się na to aby usiąść na krawężniku.Podwinęłam nogi pod brodę myśląc co mam zrobić.Łzy zaczęły znaczyć moje policzki,czułam się taka bezradna.A może tak miało być? Może to był jeden z planów na pozbycie się mnie? Może oni tego chcieli? "Serio zaczynasz świrować" a jeśli to prawda?
Właśnie w momencie w,którym chciałam rozmyślać nad dalszymi czynnikami zadzwonił mój telefon.Na wyświetlaczu pojawiła się nazwa Jay a ja myślałam czy powinnam odebrać.
 "Odbierz no chyba,że chcesz zamarznąć"
Z lekkim wahaniem odebrałam telefon.
-Halo?Rita dziecko gdzie Ty jesteś?!-histeryczka.
-Siedzę na krawężniku..-odpowiedziałam.
-Znowu robisz sobie jaja? Wiesz,że jest po dwunastej? Harry jest już w domu i jedyne pytanie brzmi gdzie Ty jesteś?! -"Czyżby Alex miała rację?" Poczułam,że słone kropelki nie zaprzestały cieknąć z oczu.Zaszlochałam.-Rita czy Ty płaczesz?! Co się dzieje?! Gdzie Ty jesteś?! Zaraz po Ciebie przyjadę tylko proszę powiedz gdzie jesteś..-powiedziała na wdechu.Rozejrzałam się dookoła jednak z trudem zauważałam jakikolwiek punkt,który mógłby naprowadzić Jay.-Jesteś tam?-odezwała się po chwili
-T-tak.-za jąkałam się.- Club wings..
-Wiem gdzie to jest..Daj mi dziesięć minut..-odpowiedziała i to zakończyło naszą rozmowę.
Sama nie wiem jak długo tu siedziałam.Ocknęłam się wtedy kiedy czerwone auto Jay zatrzymało się tuż obok mnie.Przerażona kobieta wyskoczyła jak oparzona z auta podbiegając do mnie z czarną kurtką..A może to był inny kolor tylko przez to,że jest ciemno nie odróżniam barw.
-Jesteś jak kostka lodu.-nałożyła na mnie okrycie podnosząc mnie-Dasz radę iść?-odpowiedziałam skinięciem na tak.-Dobrze w takim razie chodź.-otworzyła przede mną drzwi pomagając usiąść.Jay zapięła za mnie pasy zatrzaskując drzwi po mojej stronie przechodząc na swoją.Kiedy była pewna,że jestem bezpieczna ruszyłyśmy.Całą drogę przebyłyśmy w milczeniu,które było mi na prawdę potrzebne.Kiedy samochód zatrzymał się tuż przed dróżką prowadzącą do frontowych drzwi mogłam zauważyć blond czuprynę Niall'a i czarne włosy Mulata..Chciałam otworzyć drzwi od auta jednak blondyn mnie uprzedził.
-Daj rękę.-szepnął głosem przepełnionym ciepła.
-Niall to naprawdę miłe ale nic mi nie jest..Tylko troszkę mi zimno.-odpowiedziałam jednak chwyciłam Horan'a za dłoń.
-Wolę być pewny.-odpowiedział.-Zayn porozmawiaj z Jay..-mruknął prowadząc mnie do domu w,którym nie zastałam nikogo.-Mam złą wiadomość.Musisz spać dzisiaj w moim pokoju.
-Dlaczego?-spytałam cicho.
-Szyba w Twoim pokoju została stłuczona więc jest lodówa.-zaśmiał się cicho.
-Jest okej prześpię się w salonie.-uśmiechnęłam się do uroczego chłopaka.
-Nie ma mowy!
-Niell jest na prawde dobrze..-chłopak się zaśmiał.Czułam się dziwnie nie wiedząc z czego się śmieje.
-Mam na imię Niall Rita.-odpowiedział.
-Przepraszam.-uśmiechnęłam się przepraszająco-Sprawa jest jasna,ja się prześpię tutaj a moja prośba dla Ciebie jest taka,żebyś przyniósł mi kołdrę i jakąś poduszkę dobrze?
-Nie ma sprawy.
Chwilę później chłopak zniknął za jasnymi schodami.Dopiero wtedy,kiedy usiadłam na kanapie doszłam do wniosku,że mój organizm jest wyczerpany a ja sama nie mam siły na nic.
-Proszę.-rozbrzmiał głos a ja momentalnie wstałam.-Poczekaj chwilkę a ja Ci pościelę.
Patrzyłam z podziwem na chłopaka.Był na prawdę tak miły.
-Dziękuję -odparłam kładąc się.Nie miałam siły nawet na to aby się przebrać.Byłam jak wrak.
-Nie masz za co dziękować.Zayn już robi Ci herbatę a ja idę się umyć.Miłych snów..-uśmiechnął się.
-Wzajemnie.-odparłam zmrużając powieki.Już miałam zasnąć,kiedy donośne chrząknięcie Zayn'a spowodowało,że znów się przebudziłam.
-Napij się.Jesteś jak zamrażalnik.-wyciągnął kubek w moją stronę uśmiechając się.Czyli Zayn'a i Nill'a mogę zaliczyć do osób,które podbiły moje serce.
-Dziękuję Zayn.-obwinęłam kubek delektując się paraliżującym ciepłem.-Przepraszam,że na samym początku Was skreśliłam.Chodzi mi tutaj o Ciebie,Niall'a i Liam'a.Jesteście cudowni..Przepraszam..
-Jestem człowiekiem wyrozumiałym Rita dlatego doskonale wiem co Tobą kierowało.Rozumiem Cię i się nie gniewam.-spijałam każde jego słowo tak jak herbatę.Był cudownym człowiekiem.
-A teraz idź spać..Jesteś wykończona..-odebrał ode mnie kubek przykrywając po sam noc chwilę póżniej zdejmując okulary z nosa.-Dobranoc.
-Dobranoc Zayn..

         -Zachowałeś się jak niedojrzały gówniarz! Jak w ogóle mogłeś ją zostawić bez opieki co?!-krzyki Jay spowodowały,że się obudziłam.-Nie wiedziałam,że możesz być aż tak nieodpowiedzialny..-kobieta była na skraju nerwów..jednak ja nadal milczałam wsłuchując się w ciąg dalszy.
-Nie rozumiem Cię mamo..-tym razem odezwał się Lou-Ta dziewczyna zbeształa Cię tyle razy,mówiła,że nie powinnaś się pojawić w życiu  Tom'a a Ty nadal ją bronisz.Dlaczego?
-Bo ją rozumiem Lou.Obca kobieta wpieprzyła się w jej życie z brudnymi buciorami,ponadto jej mama nie żyje.Sama zrobiłabym tak samo.Wykażcie troszkę więcej zrozumienia..-ona mnie rozumie.
-To jest bez sensu..Nie zamierzam być miły dla kogoś kto traktuje moją mamę w ten sposób na litośc Boską!
-Żaden z Was nie zmierzył się ze śmiercią matki lub Ojca,więc nie możecie wiedzieć co czuje ona..A Ty Lou..Nie wychowałam Cię w ten sposób..Czuje się,że się na Tobie zawiodłam..Na Tobie również Harry..zawiodłam się na Waszej dwójce i jestem pewna Harry,że Twoja mama powiedziałaby Ci to samo.-kobieta wzięła serię głębokich oddechów czekając na to aż,któryś z chłopców się odezwie..Nie odezwał.-A teraz wybaczcie idę zanieś Ricie śniadanie..


 "Py­tasz czy pot­ra­fię zaufać..
Kiedy po­dajesz mi rękę na po­moc,
wiem, że nie pop­ro­wadzisz mnie w przepaść.."


~~*~~
Co prawda nie było ilości wyznaczonych komentarzy jednak rozdział zostaje dodany.Czuję,że jestem Wam go winna.Dziękuję za to,że jesteście.Dziękuję za to,że czytacie moją "twórczość" i chce,żebyście wiedzieli,że komentarze to coś co mobilizuje mnie do dalszego pisania.To jest tak jakbym leżała nie mogąc wstać a ktoś chwyta mnie za rękę i mobilizuje do walki.
Cóż co myślicie o rozdziale? Spodobał się? Opiszcie mi Wasze wrażenia..
Kocham Was xx
K xx 

10 rozwiniętych komentarzy = następny rozdział :) :*

14 komentarzy:

  1. Co z niego za dupek! :) Chodzi mi o Harrego oczywiście :D Jak on mógł?! Ugh... :) A Niall i Zayn są taaacy słodcy :) Jeeeju :D Kocham ich :)
    W ogóle cały rozdział jest świetny :) Mam nadzieję, że Rita w końcu zaakceptuje Jay :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
    Pozdrawiam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuudowny !ale z Harry'ego i Louisa dupki ! Jak oni mogli ? Ale mam nadzieje że przeproszą Ritę i wszystko się jakoś ułoży. Niemogę się doczekaćnastępnego rozdziału *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuuuuper nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! Masz talent kochana ! Mam nadzieje że rozdział będą się częściej pojawiać ^-^

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne, super, świetne i w ogóle WOW! Naprawdę odwaliłaś kawał dobrej roboty! Pisz i jak najszybciej dodaj następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest cudowny! Jak czytam to opowiadanie to ryczę, dosłownie ;-;
    Chyba nie umiem rozwinąć mojego komentarza ;c
    Ale jest na prawdę świetny i trafiłam tu przez twojego drugiego bloga :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, cześć i czołem.
    Rozdział jest zajebisty!! ;)
    Bardzo, a to bardzo mi się podoba ^^
    No ludzie komentujcie, bo tu większość już na pewno jajka znosi bo rozdział się nie pojawia ;(
    Więc czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na nexta....

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam na twojego bloga całkiem przez przypadek i już mi się podoba. Rozdział zajebisty !!

    OdpowiedzUsuń
  9. dawaj dalej. Oczywiście rozdział jest zajebisty i masz do tego talent.
    Wiem, że nie powinno się wypominać błędów, ale jest tu niestety kilka.
    Pisz bardziej rozwinięte zdania ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest wspaniały ale dlaczego jeszcze nie dodajesz ? Ptzecież jest już 10 kometarzy :<

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest mega !!! Proszę dodaj NEXTA !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. KIEDY NASTĘPNY ???? PRZECIEŻ JUŻ JEST PONAD 10 KOMENTARZY !

    OdpowiedzUsuń
  13. Prosze nie bądź zła :P ale dodaj następny tak długo już czekamy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział jest w trakcie pisania.
      Wybaczcie,że tak długo musicie czekać ale chce napisać,coś z sensem i coś co Was zadowoli.
      Przed weekendem lub w sobotę rozdział powinien już być..
      Pozdrawiam.
      K xx

      Usuń