poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 4

                               PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!

                                      CZYTASZ = KOMENTUJ!

Kiedy jasno szary dym opuścił moje płuca czułam jak wszystko z podwójną siłą.Wtedy,kiedy Lou powiedział mi o wypadku Ojca myślałam,że robi sobie jaja ,spodziewałabym się wszystkiego prócz tego.
Jak można zrobić z człowieka wrak?
W tym momencie zadawałam sobie jedno pytanie..Jak ludzie mogą być aż tak okrutni. 
Sama nie raz miałam ochotę skopać ojcu dupę ale nie tak.On już nie wyglądał jak człowiek.Wyglądał jak worek treningowy jakiegoś psychola.
Mówiłam mu to.Nie raz mu mówiłam,że ta praca jest niebezpieczna.Wszyscy mu mówiliśmy!Ale nie.Upierał się.Mówił,że kocha ten zawód,że nic mu się nie stanie."Kolejna rzecz z,którą kłamał"
-Nie dość,że Twój tata leży pół żywy w szpitalu Ty też się trujesz tym gównem?
-Nie mądruj się Tomlinson myślisz,że nie widziałam w tych pieprzonych kolorowych pisemkach jak jarałeś zioło na jachcie?-chłopak spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem."Czy on myśli,że ja jestem fanką?! Ha chyba by chciał!"
-Czyżby ktoś śledził nasze losy?-zaśmiał się kpiąco.
-Raczej nie.-uśmiechnęłam się żałośnie gasząc wypalonego papierosa.-Jadę do domu.Nie będę tu siedzieć.-mruknęłam wkładając do ust dwie gumy.
-Jesteś egoistką Rita.Twój Ojciec umiera na szpitalnym łóżku a Ty po prostu uciekasz.-powiedział głosem przepełnionym pewności siebie jak obrzydzeniem.
-Zamknij ryja! Nie wiesz nic więc proszę nie wpierdalaj się w nie swoje sprawy!-syknęłam.Wiedziałam,że nie powinniśmy kończyć naszej konwersacji na dziecinnej kłótni.Chłopak o błękitnych oczach miał rację ze wszystkim.Jestem egoistką,która nie chce siedzieć przy szpitalnym łóżku na,którym leży jej Ojciec.To jest wstrętne i okrutne ale prawdziwe.
-Oh Rita.Nie dość,że wyżywasz się na mojej mamie to teraz na mnie? Cóż-warknął podchodząc niebezpiecznie blisko mnie -Skończyło się skarbie.Nie jesteś księżniczką więc się tak nie zachowuj.-spojrzałam w jego oczy.Śliczny błękit zniknął.Przykryła go czerń,przerażająca czerń.-Czas Twoich rządów się skończył.-jego wzrok chwilę zatrzymał się na moich oczach.
Wzmogłam się na odwagę i odwzajemniłam jego spojrzenie.Był zły..co ja gadam? zły?Niee.Był wściekły.
"Oh Rita daj spokój!Pokaż mu kto tu rządzi!" i tak też postanowiłam zrobić.Odepchnęłam chłopaka od siebie.Zachwiał się lekko,żeby chwilę później stanąć naprężony jak nitka i jeszcze bardziej wściekły.
-Tu się mylisz mój drogi! Nikt mną nie będzie dyrygował a w szczególności takie gówno jak Ty!-syknęłam lekko dźgając go w klatkę piersiową-W tej grze ja mam pierwsze i ostatnie zdanie nie Ty ani nikt inny,więc z łaski swojej zamknij buzię i wypierdalaj z mojego życia!-wyplułam odwracając się na pięcie i odchodząc od chłopaka jak najdalej.
-Nie zapominaj się księżniczko.Jesteś pod opieką Ojca więc musisz mieszkać z nim a co się z tym wiąże?Pobyt ze mną..-krzyknął za mną.
-Co Ty chrzanisz?-warknęłam
-To,że przykro by było gdyby policja dowiedziała się,że Twój prawny opiekun leży w szpitalu a Ty palisz.-zacisnęłam pięści ze złości.Jak on mógł!-Mamusia nie byłaby dumna.-zaśmiał się.Ten skurwysyn się śmiał!
W ekspresowym tępię podbiegłam do chłopaka zostawiając na jego policzku odbicie mojej ręki.
-Jeszcze raz porusz jej temat a na policzku się nie skończy!-krzyknęłam odchodząc od chłopaka.
Łzy same cisnęły mi się do oczu.Jak on mógł?! .
Czułam jakby słone kropelki,które wydostawały się z moich oczu paliły moje policzki.Jak on mógł?Jay na pewno opowiedziała mu o śmierci mojej mamy więc nie powinien był mówić."A Ty Jay obrażać możesz?" fuknęło moje drugie ja. "To nie jest to samo!" odparłam niemo w odwecie.
Spod szpitalnej ławki skierowałam się prosto do domu Alex po torbę z ciuchami.Co prawda gorźba Louisa nie wydała mi się prawdą ale wolałam nie narobić sobie kłopotów..
Byłam pewna,że ten idiota Harry jeszcze gościł u mojej przyjaciółki więc chciałam jak najszybciej wejść,wziąć swoje rzeczy i wyjść.
Tuż przed wejściem wzięłam serię głębokich oddechów wsłuchując się w prawie,że nieusłyszaną rozmowę Alex ze Styles'em.
Nie wiedząc czemu stan mojego ciśnienia automatycznie podskoczył a ja jak burza wtargnęłam do środka.Spojrzałam w kierunku dwójki."Ohh ludzie serio?!" widok,który zobaczyłam niemało mnie zaskoczył.Harry był bez koszulki i spodni a Alex bez bluzki a do tego trzymała stanik przyparty do piersi.
-Nie przeszkadzajcie sobie ja tylko przyszłam po swoje rzeczy-mruknęłam zawstydzona zobaczoną sytuacją.
-Rita..-krzyknęła moja rudowłosa przyjaciółka w biegu zapinając stanik-Harry zejdź ze mnie! -warknęła odpychają chłopaka-Rita czekaj!wróć pogadajmy!Rita proszę Cię no!-krzyczała gdy ja wbiegałam na górę.
Nie chciałam tu być.Marzyłam o tym,żeby jak najszybciej wydostać się z tego domu.W tej chwili nie myślałam racjonalnie.Potok wydarzeń uderzył we mnie jak fala.Nie chodzi o to,że nie kocham Alex.Kocham ją.Zawsze mogłam na nią liczyć.Ona na mnie też.Byłyśmy jak siostry.Kochałam ją jak siostrę,a ona okłamywała mnie w tak ważnej kwestii jak dziecko i aborcja.Mogłyśmy przecież razem nad tym wszystkim pomyśleć.Pomogłabym jej.Przecież nie mogłabym nie pomóc osobie,której zawdzięczam tak dużo.
I jeszcze ten cały Styles! Co on sobie w ogóle wyobraża? I ten cały seks na odreagowanie emocji.To jest obrzydliwe.Jak ona mogła się zniżyć do tego poziomu!Zresztą on nie jest lepszy..Myśli,że jak ma więcej kasy jest ważniejszy? Tu się myli.Jest rozpuszczonym bachorem.
Nie chce ich znać! Nie chce mieć z Alex i tym całym zespolikiem nic wspólnego..To jest chore.
-Rita proszę Cię..-Alex wparowała do pokoju w tym samym momencie w,którym ja zaczynałam pakować ciuchy do torby.-Proszę porozmawiaj ze mną.-płakała.Spojrzałam na nią przelotnie.Widziałam zaczerwienione i opuchnięte od płaczu oczy.Tyle,że w tym momencie wcale nie było mi jej żal."Auć! żyletaa"
-Nie mamy o czym rozmawiać.-warknęłam-A teraz złaź mi z drogi-mój głos przepełniony był jadem.
-Ja twierdzę inaczej..-mruknęła błagalnie.
-Okej powiem inaczej-wyprostowałam się odkładając torbę na ziemię patrząc na rudowłosą z obrzydzeniem.-Nie chce z Tobą rozmawiać.Nie chce Cię znać nie chce mieć z Tobą nic wspólnego.Po tym co usłyszałam brzydzę się Tobą rozumiesz? Działasz na mnie odrażająco..-fuknęłam biorąc z powrotem torbę w rękę.-A teraz możesz spokojnie iść się pieprzyć do nieprzytomności z Harrym tym razem nie przeszkodzę..-warknęłam wymijając zapłakaną dziewczynę w drzwiach.
Zeszłam ze schodów kierując się prosto do salonu w,którym siedział Styles.
Nie miałam ochoty na żadne słowne potyczki,jedynym czego teraz chciałam to wyjść z tego domu wrócić do siebie,zamknąć się w pokoju i nie wychodzić aż do osiemnastych urodzin.Niezła opcja prawda?
-Rita proszę Cię..-szepnął Harry w moim kierunku.
Jak głupia udałam,że nie słyszę kierując się w stronę drzwi.
-Posłuchaj mnie chociaż-powiedział dość głośno chwytając mnie za nadgarski
-A co jeśli ja nie chce Cię słuchać Harry?-fuknęłam próbując uwolnić się z pod uścisku Loczka-Mam dość Waszej porąbanej bandy..-warknęłam.
-Wysłuchaj mnie-powiedział prawie,że błagalnym tonem.
-Nie chce Cię słuchać..Nie chce Was słuchać.Chce stąd wyjść i zapomnieć o tym gównie.
-Rita ta ciąża..to dziecko..
-Skończ Harry! Nie będę tego słuchać.Dajcie mi spokój.-syknęłam wyrywając się spod uścisku Harrego.-Nie chciałam Was poznać.Znam Was nie cały dzień a już żałuję.-dodałam wychodząc z domu.

                    Czy ten dzień może być nudniejszy?Siedzę w zamknięciu.Jedynie wychodzę jeśli chodzi o toaletę.Na całe szczęście wolność od szkoły zostanie mi zabrana już jutro.Jutro będę musiała opuścić swoją bazę.Miejsce gdzie nic mi nie grozi a co więcej będę musiała spojrzeć na Alex.
Od czterech dni tkwię tutaj.Nie wiem nic o stanie Ojca tak samo jak nie wiem co się dzieje z Alex.
Jay nie raz próbowała mnie wyciągnąć z pokoju jednak zawsze taka próba kończyła się obelgami kierowanymi na jej osobą.
Jedynym źródłem jedzenia jest tak samo Jay."Czy ona się nigdy nie podda?!" Jak na zawołanie usłyszałam pukanie do drzwi.
-Przyniosłam Ci jedzenie.-głos Jay przepełniony był zmartwieniem? Bała się o mnie? - Rita proszę Cię wyjdź z tego pokoju..-poprosiła.
-Idź sobie-skwitowałam przekręcając się w stronę okna.
-Dobrze skoro chcesz..-byłam pewna,że w tym momencie splotła swoje dłonie i oparła się na ciemnobrązowych drzwiach-Jutro Twój tata przechodzi operację.Jest nadal nieprzytomny ale ta operacja jest mu potrzebna.Wydaje mi się,że on bardzo by chciał,żebyś była w czasie operacji w szpitalu.On Cię potrzebuje Rita..-dodała oczekując mojej odpowiedzi.
-Tak masz rację Jay..tylko Ci się wydaje..Idź już sobie!-krzyknęłam rzucając poduszką w drzwi.
-Jeżeli byś chciała z kimś porozmawiać..
-Wynoś się!-krzyknęłam nie dając kobiecie dojść do słowa.
Najwidoczniej kobieta w końcu mnie posłuchała bo dało się usłyszeć stukot jej drewnianych ciapków.
Kto normalny nosi drewniane ciapki!?
Sama nie wiem co doprowadziło mnie do totalnego wymęczenia.Przymrużyłam oczy a sen przyszedł na prawdę bardzo szybko..

                         Otworzyłam zaspane oczy zerkając na budzik."6.05..dziwne budzić się tak wcześnie" 
Przeciągle ziewnęłam wstając z ciepłego łóżka.Poszłam do łazienki odprawiając poranne czynności.
Rozczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone "Dodatkowe źródło ciepła"
Skierowałam się w stronę szafy biorąc czarne spodnie i różowy ciepły sweter. Koniec listopada nie był najcieplejszym miesiącem.Mieszanka deszczu i śniegu przyprawiła moje ciało o dreszcze a nos o katar.
Naciągnęłam ciepły ubiór na swoje zmarznięte ciało w między czasie pakując książki do torby.
Zeszłam na dół zastając w kuchni Lou,Harrego i Jay przy śniadaniu..Dało się wyczuć,że powietrze po moim zejściu do jadalni automatycznie zgęstniało,prawie dało je się kroić nożem..
Mruknęłam kilka niecenzuralnych słów zabierając jabłko i wodę mineralną wrzucając je do torby.
-Nie zjesz śniadania?-Jay jako jedyna odważyła się odezwać.
-Nie dziękuję nie jestem głodna.-powiedziałam kierując się do małego ganeczku zakładając buty i kurtkę.
-Ja też będę się już zbierał.-powiedział pewnie Harry.
-A to gdzie?-"Tomlinson czy nikt Ci nie mówił,że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?hmm?"
-Obiecałem,że zawiozę dzisiaj Alex do szkoły..miała ostatnio ciężkie dni..-wypalił bez zastanowienia.
"Ohh ile tym razem dzieci zrobiłeś co?!''
-To się dobrze składa Harry!-uradowana Jay aż wstała z krzesełka-Podwieź przy okazji Ritę.
-Obejdzie się.-fuknęłam poprawiając torbę na ramieniu.
-Nie Rito nie daj się prosić!-rozradowany moją bezradnością Lou klasną w dłonie
-Lou ma rację.Alex pewnie się za Tobą stęskniła! A Harry i tak jedzie samochodem więc dla niego to nie jest żadnej problem..prawda skarbie?
-T-tak oczywiście-powiedział uśmiechając się sztucznie do Jay.
-Powiedziałam,że się przejdę trudno zrozumieć?!-warknęłam wychodząc z domu.
To istny dom wariatów! "Gdyby tylko nie śmierć mamy.." na samo wspomnienie o niej łzy cisnęły mi się do oczu.
-Rita!-usłyszałam znajomy krzyk za sobą-Rita!-nie zbyt chętnie skierowałam się w stronę osoby wołającej.
-Nie jestem głucha..a to,że nie odpowiadam znaczy,że Cię ignoruję wiesz?-mruknęłam chowając się głębiej w ciepły puch kurtki.
-Oh Ciebie też miło widzieć.-dodał obejmując mnie ramieniem..
-Jesteś strasznie irytujący.-strzepałam dłoń chłopaka.-Śpieszę się więc to coś ważnego?
-Nie sądzisz,że przez nasze pogaduchy przy takiej pogodzie języki nam  zamarzną?Porozmawiajmy w samochodzie.Co Ty na to?
-Hmm odpowiem nie i podeprę to stanowczym bo nie!-fuknęłam uśmiechając się sztucznie.
-Wolisz zamarznąć? A ja w samochodzie mam ciepłą czekoladę.-dodał uśmiechając się.
-Dobra choć! Ale żeby była jasność -stanęłam wpatrując się w jego kasztanowe oczy-Zgadzam się tylko i wyłącznie dzięki tej czekoladzie.

~~*~~
Na dobry początek roku łapcie rozdział ;p
Cóż sprawy pomiędzy Ritą i resztą świata się pokombinowały.Cóż ale życie jest pełne takich sytuacji ;p
Jak myślicie z kim rozmawiała Rita? I o czym z tym kimś będzie rozmawiać? Łuhuu wieje tajemnicą ;p
No dobra.I teraz sprawa,która mnie boli a chodzi mianowicie o komentarze.
Kochani ja widzę,że czytacie.Więc co Wam szkodzi poświęcić zaledwie półtorej minuty na ułożeniu kilka zdań odnośnie rozdziału?
Jeżeli nie podoba Ci się coś w rozdziale śmiało pisz! Rozumiem uzasadnioną krytykę i spróbuje się poprawić.
Proszę Was.Skoro czytacie skomentujcie..Chce wiedzieć czy komuś się to podoba i czy piszę dla kogoś czy sama dla siebie.
Kocham Was xx
K xx

14 komentarzy:

  1. zajebisty czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. prosze dodaj jutro nasępny pliska :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie rozdziałów.
      Będą one dodawane w małych odstępach czasowych jeżeli będzie powyżej 10 komentarzy,które będą dość rozwinięte i nie tylko same anonimowe.
      Wolałabym dostać jeden komentarz ale w pełni rozwinięty niż piętnaście jednej i tej samej osoby ;/
      Dziękuję za Wasze wsparcie.
      Nie wiecie ile szczęścia dają mi Wasze komentarze i fakt,że komuś moja "twórczość" się podoba.
      Jednak liczy się jakość a nie ilość.
      Kocham.
      K xx

      Usuń
    2. Bardzo podoba mi się twój blog, codziennie na niego wchodzę i sprawdzam czy nie ma kolejnego działu !! Po prostu kocham cię i twoje opowiadania , jednak mogłabyś wstawiać więcej przecinków lub kropek , bo można się pogubić , oczywiście nie bierz tego do siebie kochana . Czekam na następny rozdział ! Twój blog tak bardzo mi się podoba , ze wysłałam link moim koleżankom i są tego samego zdania ! Wiem że to irytujące pytanie : Kiedy kolejny rozdział ?? , wiem bo sama prowadziłam bloga i to nie jednego. Także niektórzy pytają się , tylko dlatego bo masz niesamowite opowiadania ! A tło masz także genialne !!! <333 Czekam na następny rozdział ! :)

      Usuń
    3. jestem tego samego zdania co kolezanka wyzej ! ;) pisz i nigdy nie przestawaj bo masz wrodzony talent <3

      Usuń
  3. Opowiadanie świetne super pomysł chociaż przepraszam że to mówię ale troszeńkę tak bardzo mało denerwuje mnie to że często piszesz "a sen bardzo szybko przyszedł" a po za tym to czekam na kolejne części i nie mogę się ich doczekać masz wielki TALENT i proszę pisz dalej <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeeeer <33 Ja na 100% tak wspaniale nie piszę jak tyyy <33 pisz dalej bo ja normalnie zżeram palce z niecierpiwości <33 Chociaż wie że jest szkoła, mało czasu, za niedługo zadania ze szkoły itp., itd.. Ja podziwiam cię w ogóle za to że ty nadążasz to pisać c:
    Pisz dalej ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww chce już nastepny i przyznam masz talent.najbardziej mi sie podobalo ...wszystko .xxd

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne ! :)
    bardzo mi sie podoba. :)
    czekam na nastepna czesc.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam że z anonima ale nie mam konta na google twój blog jest najlepszy jaki widzialam chyba nikt nie pisze tak fajnie jak ty. Pisz dalej proszę

    P.s ten wczesniejszy komentarz to nie ja

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś najlepsza dziewczyno :d Wszystkie Twoje blogi są wspaniałe :D Ty jesteś wspaniała :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D Jesteś kochana :D

    Pozdrawiam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Koleżanki z góry mają racje , powinnaś pisać i nie przestawać nigdy w życiu !! masz bardzo fajne opowiadania , przepraszam ze z anonima ale nie mam jeszcze konta na google , czekam dalej , mam nadzieje ze bd sławna jak LUCY-LUCY <3 ! czekam na nowy rozdział , i na to ze zobaczę cie w telewizji ! wierzymy wszystkie w ciebie !!

    Pozdrawiam Kochana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedne z piękniejszych słów jakie kiedykolwiek przeczytałam.
      Jesteś na prawdę cudowna :*
      Cieszę się,że jesteście ze mną to wiele dla mnie znaczy :)
      Całuję xx
      K xx

      Usuń
  10. Kiedy następny nie mogę się już doczekać !!!!

    OdpowiedzUsuń