niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 14

-Będę u Ciebie za równe dziesięć minut,tak wiem w którym hotelu jesteś,dobrze,dobrze.Pa-zakończyłem rozmowę ze swoją dziewczyną,automatycznie zbiegając na dół.Jak huragan założyłem buty i kurtkę,już miałem przekraczać próg mieszkania,kiedy usłyszałem krzyk skierowany do mojej osoby,dobiegający z kuchni.Przekręciłem oczami,słysząc jak Tomlinson kazał mi zawrócić,zrobiłem to co kazał.Chciałem załatwić tą sprawę jak najprędzej,aby moja cudowna dziewczyna nie musiała zbyt długo na mnie czekać.
-Szybko Lou,śpieszy mi się.-mruknąłem,delikatnie tupiąc noga.
-Czyżbyś nie miał czasu na rozmowę z przyjacielem?Z bratem?Z powiernikiem?Z kimś,kto jest na dobre i na złe?W zdrowi i w chorobie?...
-Na Litość Boską,nie bierzemy ślubu,poza tym jestem umówiony z Danielle,a Ciebie mam na co dzień.-odpowiedziałem,przystając z nogi na nogę.
-Myślałem,że Ci się chce pobawić..-wybuchł gromkim śmiechem.
-Tomlinson Ty zboczeńcu!
-Chodziło mi tu o berka,nie wiem co Ty miałeś na myśli..-mrugnął do mnie-Kontaktowałeś się z Ritą?-wyraz jego twarzy diametralnie się zmienił,a ja poczułem jak wielki smutek ogarnął moim i jego ciałem.Nie ma jej dopiero jeden dzień,na mnie odbiło się to niczym cała wieczność.Brakuje mi jej krzyku,wredoty i śmiechu.
-Przykro mi Loueh.-krzepiąco poklepałem go po ramieniu.-Wrócimy do tej rozmowy jak wrócę,teraz mi się naprawdę śpieszy..-przygryzłem wargę bojąc się,tego,że chłopak znowu zacznie pleść głupoty,a ja nie będę miał serca powiedzieć,żeby dał mi spokój.Jedynie moje obawy odeszły w zapomnienie,kiedy chłopak kiwnął głową,uśmiechnąłem się głupkowato,wybiegając z domu.
Hotel w jakim zatrzymała się Dan,był niedaleko,bo zaledwie 10 minut piechotką,więc postanowiłem nie wykorzystywać,żadnego z ochroniarzy czy też,żadnego z chłopaków.Nałożyłem na oczy,czarne okulary a na głowę założyłem kaptur.
Docierając do miejsca,nie mówiąc nic recepcjoniście,wbiegłem wprost do windy.Odszukałem jej pokój i bez zaproszenia wszedłem do środka.Danielle stała oparta o parapet,na przeciwko drzwi,zdawać by się mogło,że w ogóle nie zauważyła mojej osoby.
-Spóźniłeś się..-szepnęła,nadal wgapiona w krajobraz za oknem.Nerwowo złączyłem swoje dłonie.
-Przepraszam,ale Lou mnie zagadał i...
-Nie tłumacz się-przerwała moje maniakalne tłumaczenie.-Zawsze tak jest,a to Lou Cię zagada,a to Zayn czy Niall.Czasem mam po prostu wrażenie,że zależy Ci na nich bardziej,niż na mnie..-szepnęła łamiącym się głosem.
-Danielle to nie tak.-jęknąłem podchodząc do dziewczyny.
-A co byś zrobił mając do wyboru,ja czy oni?-gwałtownie zwróciła się w moim kierunku,dopiero teraz zauważyłem jak jej oczy były przekrwione od łez.Płakała.Ukłucie w sercu nasilało się z każdą chwilą,czułem się winny,"gdybym tylko się nie spóźnił.".-Odpowiedz..-podniosła lekko głos.-Co byś wybrał!.
-Nie wiem Dan,nie mam pojęcia co bym zrobił.-badałem wzrokiem,każdy jej ruch,to jak starannie wycierała oczy i policzki z łez,czy to jak przygryzła wargę i opuściła głowę.Momentalnie pochwyciłem jej brodę zmuszając by spojrzała na mnie.
-Dałabyś mi taki wybór?-pokręciła przecząco głową-To po co pytasz?-dziewczyna momentalnie wezbrała powietrze,a kolejna fala łez uderzyła do jej oczu,wypływając i malując policzki mokrymi ścieżkami.-Nie płacz aniołku.-delikatnie scałowałem jej łzy.-Kocham Ciebie,jednak chłopcy są dla mnie jak bracia,a moi fani to coś z czego nigdy nie zrezygnuje..-powiedziałem zgodnie z prawdą.-Ale dziewczyna stojąca przede mną,cała zapłakana,jest całym moim sercem.-przerwałem na moment aby zaobserwować reakcję dziewczyn.-I byłbym w stanie zrobić wszystko,aby ode mnie nie odeszła.-Danielle podniosła na mnie wzrok a nikły uśmiech wparował na jej usta.
-Kocham Cię skarbie,a danie mi wyboru byłoby dla mnie ciosem.Więc proszę,nie ważne od jakiej kłótni,sytuacji czy czynu,nigdy nie poddawaj mnie temu wyborowi.-cmoknąłem ją delikatnie w pełne usta.
-A teraz choć,obejrzymy jakiś dobry film,naprawdę chce spędzić z Tobą upojne chwile.-pochwyciłem ją za rękę prowadząc w stronę kanapy.
-Tak,upojne chwile przy Tay Story.-usłyszałem ten sam cudowny śmiech,który pokochałem za pierwszym razem.Nie wiem jakbym dawał sobie radę nie móc go słyszeć.
-Możemy zmienić plany,tak mi się wydaje.-pociągnąłem ją ku swojej osobie,wpijając się w jej usta z impetem.Dość pośpiesznie przywarłem ciałem dziewczyny do ściany,podnosząc ją aby mogła spleć swoje gibkie ciało wokoło mojej osoby.Usłyszałem ciche stęknięcie co obudziło we mnie pożądanie.Pocałunkami zaczynałem schodzić niżej,mocno przyssałem się do gładkiej skóry zostawiając na niej jasno różowy ślad.
Poczułem jak ciało Dan,porusza się niespokojnie,dlatego postanowiłem udać się wraz z dziewczyną do sypialni.
Położyłem rozweseloną dziewczynę na łóżku,siadając okrakiem nad jej ciałem.
-Kocham Cię Liam-szepnęła,cmokając mnie w usta,jednocześnie ściągając mi koszulkę.
-A ja kocham Ciebie.-pocałunkami zjeżdżałem wzdłuż jej szyi,ściągając jej koszulkę..
Pamiętam pierwszy raz jak się kochaliśmy,wszystko działo się tak niepewnie,delikatnie,bałem się wykonać jakikolwiek ruch,aby jej nie skrzywdzić.A teraz? Danielle prowokowała wszystkie seksualne sytuacje.Nie to,żeby mi się nie podobało,ale ta dziewczyna potrafi być zaskakująca.
Podążyłem z powrotem ku jej ustom,kiedy usłyszałem dzwonek telefonu.Danielle mruknęła,coś niezrozumiałego i odepchnęła mnie od siebie.
-No już,odbierz-fuknęła z powrotem zakładając bluzkę,jednak ja miałem zupełnie inny zamiar.Rozłączyłem połączenie,po czym wyłączyłem telefon.
-To na czym my to?-spojrzałem na piękną dziewczynę,a jedyne co czułem to wielka miłość do niej.
-Chodź tu do mnie.-mruknęła niczym kot,plotąc swe palce na mojej szyi.


               Nie wierzę,że mój ojciec jest aż tak durny.Prosiłam go o to,aby nie mówił nic a ten wypaplał wszystko.Chciałam te kilka dni spędzić z dala od tamtejszego gówna,a teraz okazuje się,że Niall ma zamiar tu przyjechać?Nie ma nawet takiej mowy!
Wyciągnęłam telefon,wystukując wiadomość do blondyna.

                                               Do:Niall Horan.
Nie ma nawet takiej mowy,żebyś zepsuł mi te błogie 2 tygodnie!Nawet nie myśl o tym by mnie szukać,bo skopię Ci tą irlandzką dupę!

Bez wahania nacisnęłam wyślij.Nie musiałam długo czekać na odpowiedź,ponieważ telefon już po chwili zaczął wibrować w mojej prawej ręce..

                                               Od:Niall Horan.
Od moich irlandzkich pośladków wara! Poza tym..już Cię znalazłem ^^

                                            Do:Niall Horan.
Dwa tygodnie! Czy ja proszę o tak wiele?! Chciałam od Was się od ciąć na jakiś czas,a teraz dowiaduję się,że Ty masz tu przyjechać..świetnie..naprawdę świetnie..-,-

                                            Od:Niall Horan.
Poprawka..Ja tu już jestem. :D Teraz możesz zacząć się cieszyć! :)))

Postanowiłam nie psuć sobie bardziej humoru i nie odpisywać nic.Zdaję sobie sprawę z tego,że Nialler nie jest zły,wręcz przeciwnie,bardzo go lubię jednak liczyłam na te dwa tygodnie sam na sam ze sobą.Chciałam przemyśleć wszystko i być może nawet zawrzeć nowe znajomości,jednak moje plany szlak trafił,kiedy ojciec powiedział o wszystkim temu debilowi!.
Wzięłam serię głębokich oddechów i automatycznie skierowałam się do kuchni.Z górnej szafli wyciągnęłam kubek do,którego wlałam jabłkowego soku,a kiedy odprawiłam tą czynność sięgnęłam do szafki obok wyciągając paprykowe chrupki.Zabrałam naszykowane rzeczy i skierowałam się do salonu.Rozsiadłam się na niezwykle wygodnej kanapie włączając telewizor.Pierwszym kanałem na jaki padło były fakty.Poczekałam chwilę,aż prezenterka z pomarańczową twarzą zacznie mówić.

"Znany jako jeden z piątki,brytyjsko-irlandzkiego zespołu Niall Horan,był widziany na lotnisku w Londynie dokładnie wczoraj,piosenkarz prawdopodobnie chce odpocząć od Londyńskiego zgiełku,wyjeżdżając do swojego rodzinnego kraju,natomiast Liam Payne,spędził wczorajszy wieczór u boku swojej pięknej dziewczyny Danielle Peazer,na ten moment nie wiemy co robili pozostali chłopcy.Media również donoszą iż,nowy partner Jay Tomlinson ma córkę! Nie wiemy jak ma na imię i ile ma lat,więc takowe przypuszczenia mogą być mylne,jednakże będziecie informowani na bieżąco...

-O ja pierdole..-wypowiedziałam przecierając z niedowierzaniem oczy.Nie mogę uwierzyć,że oni nie wiedzą o moim istnieniu i wiecie co? Nie rusza mnie to w ogóle.Czuję się w końcu dobrze z myślą niezauważonej osoby.Co prawda,gdybyście się zapytali moich znajomych kto to rozjuszona dziewczyna,która w pierwszych dwóch miesiącach szkoły zdążyła wylądować u dyrektora,byłoby jasne dla nich,że to ja.Ale teraz? Nie mogło mnie spotkać nic lepszego.
Zaśmiałam się głośno chwytając kubek z sokiem,wzięłam dużego łyka nadal nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
Pochwyciłam telefon sprawdzając,która godzina 01:12. Było już późno,więc postanowiłam udać się już spać.Z niedowierzaniem założyłam piżamę.To brzmi dziwnie,ale czas w Irlandii leci zdecydowanie szybciej niż w Londynie.A druga rzecz jaka mnie zadziwiała,to brak babci o tak późnej porze.Nie powiem,że nie boję się o nią bo oczywiście,że tak jest..Jednak bałabym się na miejscu tego kolesia,z którym się spotyka,że jeżeli wykona o jeden krok za dużo,może mieć nieźle skopany tyłek.
Zaśmiałam się mimowolnie wyobrażając sobie moją ukochaną babcię,która triumfalnie kopie w tyłek tego delikwenta..
Nie mogąc powstrzymać opadających oczu,odpłynęłam w błogi sen.


                                       -Pani babciu,ona długo tak będzie spać?-usłyszałam nad swoim uchem.Kiedy przyswoiłam sobie,że ten głos jest mi bardzo znany zerwałam się na równe nogi,obwijając się kołdrą.
-Na Litość Boską,Horan! Co Ty tu do chuja robisz?!-krzyknęłam,poprawiając kołdrę,która znajdowała się owinięta w około mojego zesztywniałego ciała.Takiego obrotu sprawy,nigdy w życiu bym się nie spodziewała.Co on tu do kurwy nędzy robił?!
Spojrzałam na babcię,która miała jeden wielki uśmiech wymalowany na twarzy.
-Co tu się dzieje?-wiedziałam,że żadne z nich nie zamierza przemówić,więc wzięłam sprawy w swoje ręce a raczej język.Przelotnie spojrzałam na Niall'a,który nie powiem wyglądał rewelacyjnie.Czarny luźny podkoszulek i przetarte dżinsy dodawały mu uroku,a blond włosy wraz z jego oczami i uśmiechem wyglądały rewelacyjnie i jedynie dopełniały całość.
-Już Ci tłumaczę.-chłopak po dłuższej przerwie przemówił,lekko zaczynając bujać się po pokoju.-Jak już Ci mówiłem wcześniej,postanowiłem odwiedzić rodzinkę a,że Jay wypeplała gdzie jesteś,to upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu..I oto i jestem..-czyli to nie ojciec.Swoją złość postanowiłam tymczasem schować na boczny tor,tylko po to aby dowiedzieć się tego jak on się tu znalazł..
-Ale jak Ty tu..-przeczesałam włosy palcami..
-Zadzwoniłem do Twojej babci.-odparł dumnie.
-Skąd miałeś numer?
-Od Jay.
-a Jay?-tym razem nie odpuściłam,i wiem,że gdy tylko chłopak skończy zamierzam zrobić burdę tej paniusi..
-Od Tom'a..ale proszę nie złość się..poprosiłem ją o to,aby wyciągnęła ten numer..Chciałem się z Tobą spotkać,poznać Ciebie bliżej i chciałbym abyś i Ty poznała mnie.A poza tym chce,abyś poznała moją rodzinę,pokochają Cię-uśmiechnął się pokazując szereg,śnieżnobiałych zębów..Dzięki temu zapomniałam o tym jak bardzo byłam wściekła na Jay..
-Nialler,chodź tu do mnie!-krzyknęłam przytulając się do chłopaka,który nie czekając zbyt długo porwał mnie w ramiona.
-Dobra,ubieraj się chcę Cię oprowadzić.-chłopak nie musiał powtarzać,ponieważ po chwili zniknęłam za drzwiami łazienki ubierając się w TO .Umyłam zęby,rozczesałam włosy i pobiegłam do kuchni,gdzie za pewne znajdował się chłopak.
-Idziemy?-zapytałam uśmiechnięta,wpatrując się w to jak chłopak pakuje sobie kolejną pięść płatków do buzi..
-Nie zjesz skarbię?-spojrzałam na babcie,która swoim wzrokiem pokazała miskę płatków..Miałam już jej grzecznie podziękować,kiedy Niall wpadł mi w słowo.
-Nie pani babciu..Zjemy coś na mieście.-uśmiechnął się do babci porywając mnie wzdłuż korytarza.Założyliśmy buty i kurkę,następnie opuściliśmy mieszkanie..
-Gotowa na cały dzień ze mną?-blondyn stanął na przeciwko mnie,z głupkowatym uśmieszkiem.
-Myślę,że tak..

~~*~~
Przepraszam Was za zwłokę,jednak ten rozdział był dla mnie nie lada wyzwaniem :) Em cóż..Mam jedną złą wiadomość..Jeżeli blog,nie będzie przynosił znacznych rezultatów,nie wiem czy będzie warto dalej go pisać..
Ale to późniejsze sugestię..:)
Czekam na Waszą opinię i komentarze + DODAWAJCIE BLOG DO OBSERWOWANYCH! :)))))
 + zapraszam Was na bloggowego aska! :) ASK 
Kocham Was mocno! xx <3
K xx 

10 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny *__*
    Za każdym razem gdy było słowo "pani babciu" dostawałam jakiejś głupawki xdd
    Zakończyć bloga? ;__;
    Jeśli zakończysz opowiadanie to jak umrę będziesz pierwszą osobą, którą zacznę nawiedzać, Kapiszi? xddd
    Czekam na kolejny rozdział i
    Pozdrawiam ; 33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział<33 pliss nie zawieszaj bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny *-*
    Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji u mnie :)
    http://look-in-my-eyes-and-say-goodbye.blogspot.com/p/liebster.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero dzisiaj się dowiedziałam o tym blogu i żałuję... żałuję że nie dowiedziałam się o nim wcześniej.Proszę ciągnij ten blog dalej.Naprawdę bardzo,bardzo,bardzo ale to bardzo proszę Cię abyś nie kończyła z blogiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa nareszcie go napisałaś..! Nie mogłam się już doczekać..! Piszesz cudownie kochana ;**<33

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam ale nie mogę napisać długiego komentarza - brak czasu :(
    Ale tak na szybko :
    •ZAJEBISTY ROZDZIAŁ!!!! Trochę długo pisałaś, ale to najmniejsza rzecz ;)
    •I przytulasek z Niallerkiem awwwww... :*
    •Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D na pewno będzie boooooski jak zawsze :)
    Kocham Cię <3<3<3<3<3<3
    I duuuuuużoo weny życzę ;)


    I PAMIĘTAJCIE LUDZISKA!!!!!!
    KOMENTARZ = SZACUNEK DLA AUTORA I WIEEELKA MOTYWACJA

    OdpowiedzUsuń
  7. I jeszcze jedno :
    JAK ZAKOŃCZYSZ BLOGA TO CIE UKATRUPIE !!!!!!! :)
    PLISSS NIE ZAWIESZAJ GO...
    PROOOOOOOSZEEEE !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdzia<3 rozwalił mnie Niall , gdy mówił pani babciu;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny! Ale to w końcu o co jej chodzi, bo nie rozumiem?! :P xD Powodzenia w pisaniu! ;)
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. jak dotąd przeczytałam rozdziały do tego, to ten jest najlepszy
    oby dalej było jeszcze lepiej
    powodzenia !!!

    OdpowiedzUsuń